Były stoper Legii Warszawa jest ostoją bloku defensywnego Żyrondystów w tym sezonie. Spotkanie z Rennes zgodnie z planem rozpoczął w wyjściowej jedenastce, ale plac gry musiał opuścić jeszcze przed gwizdkiem sygnalizującym koniec pierwszej połowy.
Już w trakcie spotkania Lewczuk momentami wyraźnie utykał. W 44. minucie złapał się za prawe udo i poprosił o zmianę. Z boiska zszedł o własnych siłach.
Nie wiadomo jeszcze, jak poważny jest uraz Polaka, ale pierwsze doniesienia mówią o kontuzji mięśniowej. Jeśli się potwierdzą, obrońcę czeka tylko kilka dni przerwy od treningów.
Bordeaux zremisowało z Rennes 1:1. Po 23. kolejce Żyrondyści plasują się na 7. miejscu w ligowej tabeli z dorobkiem 33 punktów. Do 4. lokaty gwarantującej grę w eliminacjach do Ligi Europy tracą cztery "oczka".
Grosicki ma dziwne hobby. Ile sprzedałby wycieczek last minute w biurze podróży? [MEMY]