- Przykro mi, że to ja zawsze muszę o tym mówić. Były dwa rzuty karne: Ocampos nie tylko dotknął piłki w polu karnym, ale praktycznie ją objął, a przy faulu na Miliku była nawet możliwość dania czerwonej kartki. Byłbym szczęśliwy, gdyby klub wreszcie zaczął zabierać stanowisko, bo ja nie powinienem cały czas wypowiadać się w temacie, z którym nie mogę nic zrobić - mówił rozżalony już po kolejnym meczu Sarri.
- Chciałbym mówić o piłce nożnej, nie chcę wychodzić na tego, który ciągle się skarży - dodał.
Sarriemu chodzi o incydent z drugiej połowy, gdy Milik próbował wyjść na czystą pozycję i był przytrzymywany za rękę przez stopera, Lucasa Orbana. Goście zgłaszali pretensje, ale sędzia nie podyktował "jedenastki". Cristiano Ronaldo spotyka się z byłą miss Hiszpanii [ZDJĘCIA]