Informację jako pierwszy podał nieoficjalny serwis poświęcony turyńskiemu klubowi, w którym gra Polak - toro.it. Czytamy w nim, że Borussia od dłuższego czasu śledzi występy dwóch piłkarzy Torino - Ciro Immobile oraz właśnie Glika. Niemcy złożyli już jedną ofertę za polskiego obrońcę w styczniu, jednak włoski klub stanowczo odrzucił tę propozycję, nie przystępując nawet do negocjacji.
Po kolejnej doskonałej rundzie w wykonaniu Glika, który został nawet wybrany na kapitana zespołu, Borussia ma mieć jeszcze większą ochotę na kupno Polaka. Według informacji portalu dwóch wysłanników wicemistrza Niemiec ma pojawić się na niedzielnym meczu z Catanią. Niemcy mają obserwować wówczas polskiego obrońcę oraz napastnika Immobile.
Temat transferu reprezentanta Polski podjął także serwis calciomercato.it, który dodatkowo informuje, że kolejna oferta, jaką Niemcy złożą Torino, ma opiewać na siedem milionów euro. Nie wiadomo, na ile wiarygodna jest ta informacja, jednak trzeba zaznaczyć, że latem szanse Borussii na pozyskanie Glika mogą być już znacznie większe niż zimą. Jego kontrakt w Torino obowiązuje bowiem do lata 2015 roku.
Gdyby posiadający także niemieckie obywatelstwo Glik został piłkarzem Borussii, to liczba Polaków w tym klubie wciąż byłaby taka sama, mimo odejścia Roberta Lewandowskiego. Wątpliwe bowiem jest, by po słabszej wiośnie w wykonaniu Łukasza Piszczka odszedł on do innego klubu. Po operacji i rehabilitacji prawy obrońca nie przeszedł całego okresu przygotowawczego i nie zachwyca już tak jak w ubiegłym roku.
Mimo, że Piszczkiem poważnie zainteresowany jest ponoć Arsenal, to prezes Borussii Joachim Watzke zapewniał niedawno, że po Lewandowskim nie będzie już sprzedawania innych kluczowych piłkarzy zespołu.