Serie A. Piąte z rzędu zwycięstwo Udinese. Zieliński znów w pierwszym składzie

W spotkaniu 35. kolejki Serie A Udinese pokonało na własnym boisku Sampdorię Genua 3:1. Po raz czwarty od pierwszych minut w drużynie gospodarzy zagrał niespełna 19-letni Piotr Zieliński. Polski ofensywny pomocnik był bliski zaliczenia asysty, ale jego doskonałego podania nie wykorzystał bohater meczu Antonio Di Natale.

Tak relacjonowaliśmy na żywo spotkanie Udinese z Sampdorią

Zieliński, który 20 maja skończy 19 lat, wyszedł w pierwszym składzie po raz czwarty z rzędu. Do tej pory nie udało mu się zdobyć gola, ale zaliczył jedną asystę. Tym razem znowu nie trafił do siatki (nie miał nawet sytuacji strzeleckiej), ale popisał się jedną kapitalną akcją. W 38. minucie odebrał piłkę jednemu z rywali i natychmiast zagrał do Di Natale. Napastnik Udinese znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, ale za długo zwlekał ze strzałem, dobiegli do niego defensorzy i wybili mu piłkę.

Polak przez cały występ był aktywny, dwa razy świetnie minął rywali przy linii bocznej, szukał Di Natale. Po jednym z jego niezłych prostopadłych zagrań gwiazdor Udinese był jednak na spalonym. Zieliński wyszedł na drugą połowę, ale był już mniej widoczny. Trener zdjął go w 55. minucie i wprowadził Muriela, który nieco lepiej rozumiał się z Di Natale.

Kiedy Polak opuszczał boisko, było 2:1. Dwa gole zdobył Di Natale, ale Zieliński nie miał udziału przy tych bramkach. Włoski snajper wykorzystał dwa podania z głębi pola - raz w 29. minucie uderzył płasko po długim rogu, a potem, siedem minut po przerwie, przerzucił czubkiem buta piłkę nad bramkarzem i futbolówka wpadła do siatki, odbijając się jeszcze od poprzeczki. Był to gol na 2:1, bo wcześniej, jeszcze w pierwszej połowie do siatki trafił Eder, najgroźniejszy z zawodników Sampdorii.

Kiedy wydawało się, że goście zdołają zremisować - m.in. Sansone trafił w słupek - fatalny błąd popełnił golkiper Romero.

Podał do nogi Murielowi, a ten uderzył bez namysłu z 16 metrów do siatki.

Było to piąte zwycięstwo z rzędu Udinese, które zajmuje obecnie szóstą pozycję w Serie A. Wojciech Pawłowski cały mecz przesiedział na ławce. Seria minut bez straty gola jego konkurenta Brkicia zatrzymała się na imponującej liczbie 359.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.