Serie A. Szejk chce inwestować miliony w Romę. Wcześniej był barmanem

AS Roma uzyskała wstępne porozumienie z inwestorem Adnanem al Qaddumim, który planuje zainwestować w drużynę 100 milionów euro. Były wiceprezes klubu nie wierzy jednak w bogactwo Szejka. - Mamy wątpliwości odnośnie jego stanu konta - powiedział Paolo Fiorentina.

Urodzony w Jordanii Adnan Adel Aref al Qaddumi al Shtewi we Włoszech spędził 25 lat. - Przybyłem do tego kraju na studia - tłumaczył. Pytany o finanse unika konkretów. - Zawsze byłem bardzo bogaty. Gdy studiowałem na Uniwersytecie w Perugii, ojciec wysyłał mi co miesiąc kilkaset tysięcy dolarów, dzięki czemu mogłem cieszyć się życiem - powiedział al Qaddumi włoskim dziennikarzom.

Jak twierdzi, jest kibicem Romy od wielu lat. Zawsze chciał pomóc finansowo temu klubowi. Nie jest tajemnicą, że Włosi właśnie takiej pomocy potrzebują. Część udziałów AS Romy nadal posiada bank Unicredit, co jest wynikiem akcji ratowania klubu przed bankructwem. Główny udziałowiec, amerykańsko-włoska firma DiBenetto szuka zastrzyku gotówki, aby móc zrealizować swoje plany na najbliższe lata - zbudować stadion przed sezonem 2016-17.

Włoskie ruiny. Czy cokolwiek się zmienia? 

Porozumienie zawarte z al Qaddumi nie ucieszyło jednak poprzednich właścicieli klubu. Były wiceprezes Romy Paolo Fiorentina nie ufa nowemu inwestorowi. - Są poważne dowody na to, że jego fortuna to fikcja - powiedział. - Al Qaddumi powinien najpierw udowodnić, że ma te pieniądze. Porozumienie podpisano zbyt pochopnie - dodał.

Fiorentina miał zapewne na myśli zawody, w jakich kilka lat temu al Quaddumi próbował swoich sił. Szejk nie tak dawno pracował jako barman, a po godzinach dorabiał, malując obrazy. - W ubiegłym roku poznałem moją obecną żonę. Od razu się zakochałem, lecz moi rodzice nie pochwalali tego związku. Ojciec przestał wysyłać mi pieniądze, dlatego poszedłem do pracy - tłumaczył al Qaddumi. Szejk zapewnił jednak, że obecnie jest niezależny finansowo i chce pomóc klubowi.

- Jestem kibicem Romy od kilku lat, a inwestowanie we Włoszech zawsze było moim marzeniem. Kocham ten kraj i czuję się w stu procentach Włochem. Chcę tu mieszkać do końca życia - dodał.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.