Dyrektor wykonawczy Adriano Galliani napisał do włoskiej federacji z propozycją wcielenia w życie pomysłu przynajmniej do momentu, gdy FIFA zdecyduje o wprowadzeniu w życie technologii bramkowej.
- Wszyscy popełniają błędy - napisał Galliani w liście otwartym. - Ale niektóre trudno jest zaakceptować, bez względu na zrozumienie, jakie staramy się w sobie znajdować.
- Zdaję sobie sprawę, że rozwiązania technologiczne, proponowane przez wiele stron, wciąż mogą natrafić na przeszkody i nie zostać zaakceptowane. Dlatego nie widzę powodu, dla którego mielibyśmy nie zaadaptować systemu używanego już w Lidze Mistrzów - czytamy w liście opublikowanym na stronie klubu.
Milanowi nie uznano bramki w meczu z rywalem do mistrzostwa, Juventusem, gdy sędzia nie zauważył, że piłka po główce Muntariego przekroczyła linię bramkową [sędzia mylił się jednak w tym meczu w obie strony]. Milan prowadził wtedy 1:0, ale ostatecznie zremisował 1:1.
W sobotę też miała miejsce niejasna sytuacja, gdy po uderzeniu Robinha piłka została wybita z linii przez obrońcę Catanii.
Gdyby bramkę uznano, na niecałe 20 min. przed końcem meczu Milan wyszedłby na prowadzenie 2:1. Ostatecznie zremisował 1:1 i ma już tylko dwa punkty przewagi nad niepokonaną "Starą Damą".
UEFA wprowadził dodatkowych sędziów bramkowych w Lidze Europejskiej w sezonie 2009/10. Wkrótce system wprowadzono w Lidze Mistrzów, ma być też wykorzystany podczas Euro 2012.
FIFA rozważa również wprowadzenie technologii bramkowej.
Zobacz koszulki reperezentacji narodowych na Euro 2012 [ZDJĘCIA]
Zielone światło dla Cassana ?