Florentino Perez, prezydent Realu Madryt, nigdy nie odpoczywa. Do końca sezonu jeszcze dwa miesiące, a on już jest skupiony na poszerzaniu swojej galaktyki.
Kolejną gwiazdą może być angielski napastnik Wayne Rooney, który w tym tygodniu kręcił w Barcelonie reklamówkę dla popularnej gry wideo.
Na życzenie przedstawicieli i ku olbrzymiemu zaskoczeniu organizatorów, Anglik nakręcił dwie wersje reklamy: w jednej występuje w barwach swojego obecnego klubu, Manchesteru United, w drugiej ma na sobie strój w kolorach Realu Madryt. Swoje filmy promocyjne kręcili także Kaka oraz Messi.
Oficjalne stanowisko mówi, że produkcja takiego filmu reklamowego "to bardzo skomplikowane zadanie od strony produkcyjnej. Nagrywa się to raz i nie ma szans na powtórkę w kolejnym sezonie, a może przecież się okazać, że Rooney przejdzie do Realu Madryt".
Tak samo było w zeszłym roku z Karimem Benzemą. Francuski napastnik nakręcił wersję w koszulce Olympique Lyon oraz dodatkową, w koszulce Realu.
To musi oznaczać, że Rooney co najmniej nie wyklucza dołączenia do stajni Pereza. Równie dobrze negocjacje pomiędzy Manchesterem a madrytczykami mogą być już bliskie finalizacji.
Przyjście Rooneya musiałoby postawić na baczności Higuaina. Argentyński napastnik wciąż nie przedłużył kontraktu z "Królewskimi", a przybycie Rooneya może skazać go na ławkę rezerwowych lub transfer do innego klubu.
Brytyjska prasa w ostatnich tygodniach bez ustanku pisze o zainteresowaniu Pereza Rooney'em.
"The Sun" ogłosił, że transfer mógłby opiewać nawet na kwotę 100 mln euro, a zawodnik może otrzymać - podobnie jak Cristiano Ronaldo - ok. 15 mln euro za sezon
Anglikowi pozostały jeszcze dwa lata kontraktu w Manchesterze, który w Perezie znalazł prawdziwego mecenasa. W zeszłym roku zapłacił United 94 mln euro za Ronaldo.
Rooney piłkarzem sezonu ?
