Agent Dudka: Nie tak załatwia się transfery!

- Chcę zimą odejść z Realu Madrytu, by mieć szansę pojechać z kadrą na Euro 2008 - powiedział Jerzy Dudek. Deklaracja zdenerwowała jego menedżera.

Jan de Zeeuw, menedżer Jerzego Dudka i dyrektor reprezentacji Polski, był we wtorek wściekły, że Dudek ogłosił swoje plany odejścia z klubu w prasie.

- Nie tak załatwia się takie sprawy! - mówi Sport.pl de Zeeuw. - Najpierw rozmawia się z klubem, czy on ma ochotę puścić piłkarza, a dopiero potem leci z tym do mediów.

Holender przypomina swojemu klientowi, że podpisując kontrakt w Madrycie, godził się na rolę rezerwowego dla Ikera Casillasa, który ma w Realu pozycję niepodważalną.

Wcześniej Dudek długo powtarzał, że Realowi się nie odmawia i że pobyt w największym klubie świata (choćby siedział na ławce rezerwowych) jest dla niego jak studia w Oxfordzie.

Tyle że awans reprezentacji Polski do Euro 2008 to zmienił. - Odejdę zimą, muszę grać, bo chciałbym pojechać na mistrzostwa Europy - powiedział Dudek "Dziennikowi". Zaznaczył, że jeśli w Hiszpanii nie znajdzie klubu, w którym by grał, w ostateczności wróci nawet do ligi polskiej, choćby do Górnika Zabrze. - Stać mnie na to - dodał.

De Zeeuw uważa jednak, że bez problemu znajdzie dla Dudka klub w Premier League, bo Polak ma tam wciąż dobrą markę za to, co zdziałał w Liverpoolu, skąd latem odszedł do Madrytu, bo nie mógł wygrać rywalizacji z Hiszpanem Jose Reiną.

Czy Real może robić Dudkowi przeszkody? Polak ma kontrakt z Realem do czerwca 2008 r. z opcją przedłużenia na następny rok. - Ponieważ Jurek ma z Realem ważną umowę, klub może zażądać odszkodowania jak za normalny transfer, ale jeśli będzie wspaniałomyślny, puści go za darmo - mówi De Zeeuw.

We wtorek hiszpański dziennik "Marca" doniósł na pierwszej stronie, że to nie Dudek chce odejść, ale że klub z Madrytu namawia Polaka i pięciu innych graczy (Saviola, Baptista, Diarra, Soldado i Drenthe), by zimą poszukali sobie innych klubów, co przyniosłoby Realowi 15 mln euro oszczędności. Dudek zarabia milion euro rocznie, reszta więcej. W ankiecie na internetowej stronie "Marki" ponad 20 proc. kibiców głosowało za tym, by Polak zimą odszedł (więcej negatywnych głosów miał z tej szóstki tylko Soldado).

Dudek nie grał w kadrze od startu eliminacji Euro 2008. 2 września 2006 roku wystąpił w przegranym 1:3 meczu z Finami w Bydgoszczy. Zawalił pierwszą bramkę i więcej Leo Beenhakker go nie powołał. Ale na ostatni pojedynek eliminacji z Belgami Holender umieścił go na liście rezerwowej, co znaczyło, że Dudek mimo że nie gra w Realu, jest dla niego numerem 4 w Polsce po Borucu, Fabiańskim i Kuszczaku. Na Euro 2008 do Austrii i Szwajcarii Leo Beenhakker zabierze trzech bramkarzy, więc nadzieje Dudka są chyba uzasadnione. Musiałby tylko grać w klubie, by walczyć o miejsce w ekipie na mistrzostwa Europy.

Jan de Zeew, agent Jerzego Dudka dla Sport.pl:

Po pierwsze, to nie tak załatwia się takie sprawy. Najpierw rozmawia się z Realem, czy on ma ochotę puścić piłkarza, a dopiero potem leci z tym do mediów. W tej chwili wszystko zależy od mistrzów Hiszpanii. Jeżeli wykażą dobrą wolę, Dudek będzie mógł odejść już w styczniu, nawet za darmo. Ale może być też tak, że powiedzą: masz półtora roku do końca kontraktu. I koniec dyskusji. Mogą też zgodzić się na transfer, ale za duże pieniądze.

Nie wiem jakie są przyczyny decyzji Jerzego. Wszyscy zdawali sobie sprawę, że przy Ikerze Casillasie można być tylko rezerwowym. On też, więc dlaczego nagle zmienił zdanie? Rozumiem, że pojawiła się szansa na wyjazd na mistrzostwa Europy. Ale żeby Leo Beenhakker go zauważył, musi grać.

Gdyby Real puścił Dudka nie byłoby problemu z załatwieniem mu pracy w klubie Premier League. On ma w Anglii ciągle fantastyczną opinię. Polska? Nie rozmawialiśmy o tym. Zresztą, w tej chwili wszystko zależy od Realu.

Copyright © Agora SA