- Żyję w strachu. Boję się o siebie i naszego syna, zwłaszcza kiedy Rafael wyjeżdża na mecze. To wielka hańba - oświadczyła pani Sylvie. Ujawniając, że od kiedy van der Vaart ogłosił chęć zmiany ligi na lepszą, na co nie zgadza się jego hamburski klub, jego skrzynka mailowa została zbombardowana pogróżkami z anonimowych kont. Grożono życiu piłkarza i zdrowiu jego rodziny.
Valencia chciała pozyskać pomocnika HSV już latem, ale usłyszała od władz klubu, że ten jest kluczowym zawodnikiem I nigdzie się nie wybiera. Mimo to działacze "Los Che" stale ponawiają swe prośby. Piłkarz jest oburzony, że HSV nie pozwala mu odejść. Uważa, że w Walencji jego kariera nabrałaby tempa, tym bardziej, że niemiecki klub nie gra w Lidze Mistrzów.
HSV jest za to rozsierdzony namolnością Valencii. Dyrektor sportowy klubu Dietmar Beierdorfer ostrzegł Hiszpanów w liście, że skieruje doniesienie do FIFA o nielegalne kontakty Valencii z ich zawodnikiem.
Co ciekawe van der Vaart przeszedł przez identyczne piekło kiedy publicznie domagał się zgody na transfer od władz swojego poprzedniego klubu - Ajax Amsterdam. Atmosfera wokół niego stała się wówczas tak gęsta, że piłkarz musiał zatrudnić prywatnie ochroniarzy.
24-letni van der Vaart trafił do HSV z Ajaksu w 2005. W 45 meczach zdobył 17 goli. Od 2001 roku 44 wystąpił, w reprezentacji Holandii.