Primera Division. Szalony mecz w Sewilli i porażka Realu

Mnóstwo sytuacji, strzałów, walki i cudownych parad, a przede wszystkim pięć goli. Real Madryt przegrał na wyjeździe z Sevillą 2:3 i stracił prowadzenie w tabeli.

Mecz rozpoczął się od huraganowych ataków Realu. W 11. minucie Nacho uderzył z dystansu, ale piłka trafiła w słupek, po czym przeszła wzdłuż linii bramkowej, musnęła drugi słupek i wyszła poza boisko.

W 22. minucie goście objęli prowadzenie po dośrodkowaniu Isco z rzutu rożnego Sergio Ramos złożył się do przewrotki i trafił, przy czym upadł tak niefortunnie, że odnowiła mu się kontuzja barku i wkrótce musiał opuścić boisko.

Chwilę potem powinno być 0:2, bo Gareth Bale rozpędził się, wpadł w pole karne i uderzył z ostrego kąta, ale Sergio Rico zdołał odbić piłkę. W sumie w ciągu pierwszych 25 minuty goście mieli piłkę przez 76 procent czasu gry i oddali osiem strzałów, a piłkarze Sevilli ani jednego.

Gospodarze przetrwali początkową falę ataków gości i jeszcze przed przerwą wyrównali. W 36. minucie żaden z zawodników nie sięgnął piłki po rzucie rożnym i ta trafiła do zamykającego akcję Ciro Immobile. Włoch uderzył z woleja z bardzo ostrego kąta, ale zmieścił piłkę w bramce. Były gracz Borussii jeszcze przed przerwą mógł dać prowadzenie Sevilli, ale jego uderzenie minimalnie minęło prawy słupek.

W drugiej połowie gra była jeszcze bardziej intensywna i obfitująca w sytuacje bramkowe. Obrońcy Realu w ostatniej chwili zablokowali strzał Evera Banega, ale w odpowiedzi groźnie i minimalnie niecelnie uderzali Toni Kroos i Cristiano Ronaldo.

Niewykorzystane sytuacje lubią się zemścić. W 61. minucie Immobile i Jewhen Konoplanka wymienili serię podań, aż drugi z nich wystawił piłkę Banedze, który wbił ją do bramki.

Po stracie bramki Rafael Benitez wpuścił na boisko Jamesa Rodrigueza. Szalał Ronaldo, ale jego strzały były niecelne, lub świetnie bronił je Rico. W 74. minucie popisał się świetnym refleksem po strzale Casemiro, a chwilę później gola strzeliła Sevilla. Do dośrodkowania Mariano z prawego skrzydła wyskoczył Fernando Llorente i głową skierował piłkę do siatki.

Real potrzebował trzech bramek by wygrać ten mecz i kamery pokazały zdegustowaną minę Ronaldo. Z Realu zeszło powietrze. Sevilla mogła jeszcze podwyższyć, ale uderzenie Konoplanki świetnie obronił Casilla.

W doliczonym czasie gry rozmiary porażki zmniejszył jeszcze Rodriguez, który bardzo ładnie uderzył z dystansu przy prawym słupku.

Cały mecz w drużynie gospodarzy rozegrał Grzegorz Krychowiak. Był kapitanem zespołu, zaliczył bardzo dobre spotkanie w środku pola.

To pierwsza porażka Realu w sezonie. W Primera Division nie ma już niepokonanego zespołu. W tabeli prowadzi Barcelona z 27 punktami i o trzy wyprzedza zespół Beniteza. Sevilla jest 10. z 15 punktami.

Sami Khedira spotyka się z byłą żoną van der Vaarta? [ZDJĘCIA]

Czy Barcelona obroni mistrzostwo Hiszpanii w sezonie 2015/16?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.