Primera Division. Benitez za Ancelottiego? Trenerzy marionetkami Pereza

Zaraz po tym jak Florentino Perez zwolnił Carlo Ancelottiego, agent Włocha Ernesto Bronzetti ogłosił, że na 99 proc następcą będzie Rafael Benitez. Hiszpan opuści Neapol, by wrócić do domu, tylko jak długo potrwa jego szczęście - pyta na swoim blogu dziennikarz ?Wyborczej? i Sport.pl Dariusz Wołowski.

Dyskutuj z autorem na jego blogu

Prezes Realu potwierdził opinię najbardziej chimerycznego zarządcy światowej piłki. Era Carlo Ancelottiego dobiegła końca w dwa lata. - Do nikogo żalu nie mamy, ale to bardzo wymagające stanowisko. Zdecydowaliśmy, że potrzebujemy nowego impulsu - wyjaśnił Perez. Dodał, że nazwisko nowego szkoleniowca ogłosi w przyszłym tygodniu, dziennikarzom udało się wyciągnąć tyle, że dobrze by było, gdyby mówił po hiszpańsku. Wszystkie drogi prowadzą do Rafy Beniteza z Napoli? Tak twierdzi agent Ancelottiego Ernesto Bronzetti. Benitez jest wychowankiem Realu, który karierę zrobił w Valencii i Liverpoolu, by wrócić do domu, zajmując najbardziej niepewne stanowisko w futbolu. Bronzetti dodał jeszcze, że niektórzy gracze Realu płakali na wieść o zwolnieniu Carletto. To co miało być epoką, trwało dwa lata. U Pereza mogło być gorzej.

Decydujący mecz

- Czy zdaje pan sobie sprawę, że jeśli przegra ten mecz, zostanie zwolniony - pytał jeden z dziennikarzy podczas dnia otwartego dla mediów przed finałem Ligi Mistrzów w Lizbonie, w maju 2014 roku. Ancelotti zamyślił się na dłuższą chwilę. Być może przez głowę Włocha przemknęło wspomnienie 11 poprzedników, którzy stracili posadę po nieudanych próbach zdobycia 10. w historii klubu Pucharu Europy. Był wśród nich sam Jose Mourinho, uważany za speca od misji specjalnych europejskich rozgrywek, który przerwał siedmioletnią serię porażek Realu w 1/8 finału Champions League. "The Special One" trzy razy docierał z "Królewskimi" do półfinału, przegrywając z Barceloną, Bayernem Monachium i Borussią Dortmund. Po sezonie bez trofeum odszedł do Chelsea, robiąc miejsce dla Ancelottiego.

"La Decima" przez 12 lat była przedmiotem największego pożądania fanów królewskiego klubu, Ancelotti wykonał krok dalej niż Mourinho. Przeprowadził Real do finału, bijąc po drodze Bayern 5:0. Włoch znalazł się z drużyną o jeden mecz od wyczekiwanego sukcesu, ale porażka w derbowym starciu z Atletico w Lizbonie wciąż mogła mieć opłakane skutki. - Nie, nigdy nie myślę, co się stanie w wypadku przegranej. Zawsze przed meczem wierzę, że można wygrać. Czy nam się uda w Lizbonie? Zobaczymy - odpowiedział.

Ćwierć wieku w Realu

24 maja Real przegrywał z Atletico do 93. minuty. Ale wyrównał po główce Sergio Ramosa, a po dogrywce zwyciężył 4:1. Oszołomiony szczęściem Florentino Perez ogłosił, że chce, by Ancelotti został Aleksem Fergusonem Realu Madryt. Szkot pracował na Old Trafford w Manchesterze 26 lat! Już latem dziennikarze z Włoch mający z Ancelottim bliskie kontakty informowali jednak, że idylla w Madrycie trwała krótko, trener i prezes mieli odmienne poglądy w sprawie transferów.

Ancelotti ma masę zalet. Mourinho prowadził wojny ze wszystkimi: z mediami, z trenerami innych drużyn, sędziami, a nawet swoimi piłkarzami i działaczami Realu. Mit "Senorio", czyli klubu dżentelmenów stworzony w latach 50. ubiegłego wieku pryskał jak mydlana bańka. Włoch go ocalił. Jego spokój spłynął na Real, od piłkarzy przez szefów klubu po chorobliwie niecierpliwych kibiców. Szkoleniowiec opowiadał, że po tylu latach na ławce trenerskiej nie denerwuje się na meczach, ale się nimi delektuje. W Realu zdobył swój trzeci Puchar Europy (wcześniej dwa z Milanem w 2003 i 2007), wyrównując osiągnięcie legendarnego Boba Paisleya z Liverpoolu.

Wydawało się, że po raz pierwszy od zwolnienia Vicente Del Bosque w 2003 roku, "Królewscy" mają szkoleniowca na lata. Jesienią Ancelotti zdobył Superpuchar Europy i klubowe mistrzostwo świata. Real kończył rok 2014 z czterema trofeami, to był rekord w jego historii. Jesienią drużyna zaliczyła serię 22 kolejnych zwycięstw. Włoch popełnił wtedy błąd, posyłał do gry wciąż tę samą jedenastkę, uważając, że superatleci wytrzymają morderczy sezon. Nie wytrzymali. Po odebraniu trzeciej w karierze Złotej Piłki Cristiano Ronaldo zaliczył spadek formy. To samo sprowadzony za 91 mln euro, latem 2013 roku Gareth Bale i reszta drużyny. Nadeszła też plaga kontuzji - przede wszystkim niezastąpionego reżysera Luki Modricia. Bez Chorwata Real popadł w kłopoty na wszystkich frontach. Z Pucharu Króla wyeliminowało go Atletico, w wyścigu ligowym wyprzedziła Barcelona, w Lidze Mistrzów w półfinale lepszy był Juventus.

Kibice i piłkarze murem za Włochem

Temat zwolnienia Ancelottiego pojawił się już w połowie marca. Przed wyjazdem na ligowy mecz na Camp Nou madrycka prasa doniosła, że w wypadku porażki z Barceloną Włoch straci posadę w Realu. Florentino Perez zwołał wtedy konferencję prasową, grzmiąc, że to oszczerstwa, że atakując trenera prasa wymierza cios w stabilność klubu.

Po zakończeniu sezonu bez trofeum atmosfera wokół Włocha stała się jednak lodowata. Ze wsparciem pospieszyli piłkarze. Przed ostatnim spotkaniem w lidze z Getafe Cristiano Ronaldo sfotografował się z Ancelottim i umieścił zdjęcie na Twitterze, komentując, że bardzo chciałby pracować z tym wielkim człowiekiem i trenerem w przyszłym sezonie. Luka Modric powiedział chorwackiej prasie, że Ancelotti to ktoś idealny na stanowisko trenera Realu. Kibice z Santiago Bernabeu urządzili owację na cześć Włocha przed meczem z Getafe. W ankiecie dziennika "Marca" aż 73 proc socios klubu twierdziło, że powinien zostać.

Roczny odpoczynek

Wczoraj długo rozmawiał z Perezem. Już wcześniej zapowiedział: "albo zostaję w Madrycie, albo robię sobie rok przerwy w pracy". Zabiega o niego pogrążony w kryzysie Milan, w którym wypłynął jako wielki piłkarz, a potem szkoleniowiec. Włoch uznał jednak, że albo Real, albo odpoczynek. To samo powtórzył jego agent już po zwolnieniu.

Od lat na Bernabeu padają te same argumenty. Że wymagania wobec trenera są ogromne. W XXI wieku najbogatszy klub świata wydał na nowych graczy kosmiczną kwotę 1,4 mld euro. Od 2009 roku, gdy Perez wrócił na fotel prezesa Realu pobił wszelkie rekordy wydatków - tymczasem zespół, którego wielkim symbolem stał się Ronaldo, zdobył zaledwie jedno mistrzostwo kraju. Każdemu trenerowi mówi się, że z tak gwiazdorską kadrą powinien wygrywać zawsze i wszędzie, tymczasem 10 szkoleniowców przed Ancelottim osiągnęło stosunkowo niewiele.

Za swojej pierwszej kadencji (lipiec 2000 - luty 2006) Perez zatrudniał trenerów pozbawionych wielkich nazwisk: Carlosa Quieiroza, Mariano Garcię Remona, Vanderleya Luxemburgo czy Juna Ramona Lopeza Caro i decyzje dotyczące drużyny podejmował za nich. W drugiej kadencji sięgnął po Manuela Pellegriniego, a potem już tych z najwyższej półki: Mourinho i Ancelottiego. Obyczajów jednak nie zmienił i cierpliwości mu nie przybyło. Ancelotti miał spędzić na Bernabeu ćwierć wieku, wytrwał dwa sezony. Perez naraża się wszystkim, bo Włoch był w Hiszpanii powszechnie uwielbiany. Del Bosque obrażony na prezesa Realu od dekady twierdził, że zatrudnienie Ancelottiego było genialną decyzją. - Jeśli go zwolnią, sami najwięcej na tym stracą - wtórował Diego Simeone, trener Atletico.

Kto kolejną marionetką?

Kto zastąpi Carletto? Fani Realu chcieliby Juergena Kloppa opuszczającego Dortmund. Perez rozmawia z Benitezem, który w sondażach wśród kibiców poparcie ma niewielkie. W jakiejś perspektywie prezes Realu chciałby postawić na Zinedine'a Zidane'a, ale Francuz z rezerwami Realu mającymi w składzie reprezentantów pięciu krajów nie awansował nawet do II ligi. Co postanowi człowiek, który udowodnił właśnie po raz kolejny, że trener w najbogatszym klubie świata wciąż jest tylko marionetką?

Zobacz wideo

Internauci wspierają zwolnionego Ancelottiego. I drwią z Pereza [MEMY]

Więcej o:
Copyright © Agora SA