Puchar Hiszpanii. Piłkarze Athleticu Bilbao niezadowoleni z finału na Camp Nou

Hiszpańska Federacja Piłkarska zdecydowała, że finał Pucharu Króla, w którym zmierzą się Athletic Bilbao i Barcelona, odbędzie się na Camp Nou. - Nie chcieliśmy grać na ich stadionie, ponieważ to jest ich dom - powiedział Mikel Balenziaga.

Obie drużyny chciały, aby mecz odbył się na neutralnym, madryckim obiekcie - Santiago Bernabeu. Real nie zgodził się jednak udostępnić stadionu. W efekcie hiszpańska federacja zmuszona była wybrać inny stadion, padło na Camp Nou. Taka decyzja nie spodobała się Baskom. - Byliśmy przekonani, że mecz odbędzie się na terenie neutralnym. Tego właśnie chcieliśmy. Zdecydowano inaczej. Nam pozostaje pojechać tam, wierząc w zwycięstwo - przyznał Mikel Balenziaga.

- Nie wiem, czy z tego powodu będzie ciążyła na Barcelonie jakakolwiek presja. Nie chciałbym o tym mówić. Nie chcieliśmy grać na ich stadionie, ponieważ to jest ich dom. Pragnęliśmy czegoś zupełnie innego, ale wybór padł na Camp Nou i już nikt tego nie zmieni. Gra przeciwko Barcelonie to wielkie wyzwanie, zwłaszcza na jej stadionie. Finał to jeden mecz, a my już pokazywaliśmy, że potrafimy z nimi wygrywać w ważnych momentach - mówił obrońca Athleticu Bilbao.

- Na stadionie powinno być dużo naszych fanów. Być może nawet 40 tys. osób będzie nas wspierać - dodał.

Plany kibicom z kraju Basków może jednak pokrzyżować niebywały wzrost cen biletów. Po ogłoszeniu decyzji, że finał odbędzie się na Camp Nou, cena biletów na samolot z Bilbao do Barcelony wzrosła ze 140 euro do 260. Zaś za nocleg w hotelu średniej klasy przyjdzie im zapłacić nie 70 euro, ale 300.

Mecz odbędzie się 30 maja.

Curling to niespodziewanie seksowny sport [ZDJĘCIA]

źródło: Okazje.info

Więcej o:
Copyright © Agora SA