Primera Division. Atletico - Real. Ronaldo na ratunek

Kibice Realu, którzy niedawno wywieszali ironiczne transparenty: "Szukamy rywala godnego derbów Madrytu", już się go doczekali. "Królewscy" nie wygrali żadnego z pięciu ostatnich meczów z Atletico, w trzech z nich doznali porażki. Mecz w sobotę o godz. 16. Relacja Z Czuba i na żywo na Sport.pl i w aplikacji Sport.pl Live.

W sobotę na Vicente Calderon wybiegnie Ronaldo. Laureat Złotej Piłki świętował 30. urodziny podczas dwutygodniowej kary za czerwoną kartkę. Powrót "Króla Midasa" wzmocni lidera ligi, któremu rozsypała się defensywa: kontuzjowani są stoperzy Pepe i Ramos, lewy obrońca Marcelo pauzuje za kartki. W sobotnim starciu z Atletico zaporę przed bramką Casillasa stworzą rezerwowi Varane i Nacho. Czy starczy im doświadczenia w walce z rutyniarzami Diego Simeone? Statystyki są budujące. W tym sezonie Nacho zagrał 14 razy, z nim Real zwyciężał, dziewięciokrotnie nie tracąc gola. 21-letni Varane uważany jest za talent unikatowy.

Tylko że z nikim innym nie gra się Realowi tak źle jak z Atletico.

A przecież do niedawna było odwrotnie - przez 14 lat Atletico nie potrafiło wygrać z "Królewskimi". Trudno było doszukać się w Europie derbów równie jednostronnych. Zmienił to argentyński trener. - Kiedyś wychodziliśmy na boisko, aby zobaczyć, co się stanie. Dziś, aby wygrać - mówi Fernando Torres, wychowanek Atletico, który wrócił na Vicente Calderon po siedmiu latach gry w Anglii i pół roku we Włoszech. To właśnie on został uznany przez UEFA za najlepszy transfer zimy. A na gracza stycznia w lidze wybrano Antoine'a Griezmanna. Atletico, które dekadę temu było pośmiewiskiem piłkarskiej Europy, dzięki wysiłkom Simeone staje się firmą o wysokim prestiżu. Odbudowało go nie tylko awansem do finału Ligi Mistrzów, ale też rozbiciem duopolu Realu i Barcelony w zmaganiach o tytuł mistrza Hiszpanii. Argentyńczyk zmienił drużynę w sforę uganiającą się za rywalami z pasją, ale też pomysłem.

Wielkim nieobecnym derbów będzie James Rodriguez. Pękła mu kość w stopie w starciu Realu z Sevillą. Przeszedł już operację, na Twitterze otuchy w imieniu 47 mln Kolumbijczyków dodał mu prezydent Juan Manuel Santos.

Simeone nie brakuje nikogo z ważnych graczy, ale broniące tytułu Atletico jest na musiku. Real ma cztery punkty przewagi nad Barceloną i aż siedem nad lokalnym rywalem. W przedmeczowym wideo wystąpili Koke i Isco. Wcielili się w Batmanów walczących o to, który z nich pomaluje więcej budynków w barwy swoich klubów. Wydawało się, że kulminacja rywalizacji obu drużyn odbyła się w maju w Lizbonie w finale Ligi Mistrzów, gdzie Real wygrał po dogrywce 4:1. Rywal nie zwlekał i "mści" się do dzisiaj.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.