Pierwsze spotkanie zakończyło się zwycięstwem Barcelony 1:0. Oczywiste więc było, że to gospodarze będą musieli od razu ruszyć do ataku. - Żeby awansować, musimy zagrać tak, jakby to był nasz ostatni mecz w życiu - powiedział przed spotkaniem Diego Simeone. Jego piłkarze musieli tę wskazówkę sobie wziąć mocno do serca, bo już w 1. minucie odrobili straty z Camp Nou. Bohaterem skutecznej akcji został Fernando Torres, który przyjął piłkę przed polem karnym, zwiódł Mascherano i płaskim strzałem sprzed pola karnego pokonał Ter Stegena. Na odpowiedź Barcelony nie musieliśmy jednak czekać długo. Jeszcze przed upływem dziesięciu minut na tablicy widniał wynik 1:1. Najpierw kapitalnie przy linii bocznej zachował się Messi, który ograł rywala i zagrał do Suareza. Ten idealnym podaniem zewnętrzną częścią stopy obsłużył Neymara. Brazylijczyk znalazł się w sytuacji sam na sam i nie mógł tego nie wykorzystać.
Atletico nie zamierzało się jednak poddawać. W 29. minucie w polu karnym Mascherano powalił Juanfrana, a arbiter bez zastanowienia pokazał na "wapno". Powtórki pokazały jednak, że faul rozpoczął się jeszcze przed linią "szesnastki" i Atletico karny się nie należał. Raul Garcia nie zamierzał się tym przejmować i pewnie wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. Podrażniona Barcelona ponownie odpowiedziała. Tym razem dopisało jej trochę szczęścia, bo piłkę do własnej bramki po dośrodkowaniu z rzutu rożnego zapakował Miranda.
Na cztery minuty przed końcem pierwszej połowy sprawa awansu została rozstrzygnięta. Drugiego gola, po podaniu Alby, strzelił Neymar. I wtedy mecz się "skończył". Chwilę przed bramką Brazylijczyka okazję mieli gospodarze, jednak strzał Griezmanna trafił w rękę Jordiego Alby. Arbiter pozostał niewzruszony i nie odgwizdał jedenastki. Piłkarze Atletico nie mogli się z tym pogodzić i już w drodze do szatni rozpętali awanturę. Jak się okazało, jej efektem była czerwona kartka dla Gabiego.
W drugiej połowie nie oglądaliśmy bramek, choć kibice na brak widowiska na pewno nie narzekali. Atletico grało bardzo nieprzepisowo (Mario Suarez wyleciał z boiska za faul na Messim), a Arda Turan rzucił butem w sędziego (więcej przeczytasz tutaj: Atletico oszalało ).
Barcelona dwumecz wygrała bardzo pewnie (4:2) i awansowała do półfinału, gdzie zagra ze zwycięzcą pojedynku Villareal - Getafe.
">"Tośmy ich wychorwacili! Memy po awansie do półfinału
Internauci świętują awans polskich piłkarzy ręcznych do półfinału mistrzostw świata Demotywatory.pl