W środowym spotkaniu z Elche Keylor Navas wpuścił jednego gola, ale dla piłkarza z Kostaryki, według Marki, miał to być raczej prezent za dobrą pracę na treningach i szansa na oswojenie się z drużyną niż stała zamiana.
Ancelotti ponoć postanowił już, że po jednym meczu przerwy Casillas znów ma bronić bramki Realu. Hiszpański bramkarz w czterech meczach ligowych w tym sezonie dał się pokonać ośmiokrotnie, stracił zaufanie kibiców, którzy go wygwizdali i w zdecydowanej większości chcą, by w bramce stał Navas. Mecz z Villarreal ma być dla niego szansą na odzyskanie pewności siebie. Starać się musi, bo Ancelotti na bieżąco ocenia formę bramkarzy i decyzje będzie podejmował przed każdym meczem.
Wiele jednak wskazuje na to, że dobry występ z Villarreal może zaowocować grą w Lidze Mistrzów. W środę Real zmierzy się na wyjeździe z Ludogorcem Razgrad.