Superpuchar Hiszpanii. Madryt jeszcze silniejszy

Superpuchar Hiszpanii jest co prawda kopią ostatniego finału Ligi Mistrzów, ale tym razem madryckie derby zapowiadają się pasjonująco głównie ze względu na zmiany w Realu i Atlético. Pierwszy mecz we wtorek o godz. 23, relacja na żywo na Sport.pl

Trener Atlético Diego Simeone nie ma wątpliwości, że rywale są mocniejsi niż w poprzednim sezonie, gdy wygrali Ligę Mistrzów i Puchar Hiszpanii. Wyróżnia Toniego Kroosa jako tego, który do Realu wniesie najwięcej. Tani (25 mln euro), jak na standardy klubu, Niemiec zapowiada się sensacyjnie. Debiutując w grze o Superpuchar Europy z Sevillą (2:0), olśnił talentem przywódczym i pewnością siebie godną gwiazdy brazylijskiego mundialu. - Nie da się uwierzyć, że jest w klubie zaledwie sześć dni - dziwił się dyrektor Realu Emilio Butragueno.

Kroos ma sprawić, że "Królewscy" przestaną nadużywać swojej firmowej broni - gry z kontry. Niemca nie peszy obecność Cristiano Ronaldo, Garetha Bale'a czy Jamesa Rodrigueza, za których klub zapłacił 270 mln euro. Ten ostatni, choć jest królem strzelców brazylijskich mistrzostw, nie może być pewny miejsca w podstawowej jedenastce. Carlo Ancelotti wyżej ceni Ángela Di Marię i dopóki Argentyńczyk nie zostanie sprzedany do Manchesteru United, dopóty będzie grał. Choćby prezes Florentino Pérez nie był z tego powodu szczęśliwy. Tak przynajmniej twierdzi prasa w Hiszpanii.

Po zdobyciu dziesiątego Pucharu Europy Real się zmienia. Iker Casillas ma nowego konkurenta w bramce - Keylor Navas zadebiutował w sobotę w Warszawie w przegranym 1:2 sparingu z Fiorentiną. We wtorek na Santiago Bernabéu do bramki wróci Iker, ale w razie jakiegokolwiek potknięcia jego miejsce zajmie młodszy Kostarykanin.

Większe i jeszcze ciekawsze zmiany zaszły w mistrzu Hiszpanii. Simeone przypomina, że o ile Real za 95 mln euro sprowadził dwóch piłkarzy, Atlético za tę samą kwotę kupiło aż ośmiu. Z drużyny, która była rewelacją sezonu, odeszli kluczowi: Thibaut Courtois, Diego Costa, Filipe Luis i David Villa. Ale zadłużony klub nie przejadł zarobionych milionów, ale dokonał spektakularnych transferów. 23-letni Francuz Antoine Griezmann może grać na każdej pozycji w ataku. Na razie będzie spełniał tę samą funkcję wobec sprowadzonego z Bayernu Mario Mandžukicia, co Villa wobec Costy. Simeone może mieć z przodu kłopot bogactwa, bo Meksykanin Ra l Jiménez to napastnik porównywany jeśli chodzi o talent do Hugo Sáncheza. Na razie na wyrost, ale jest o dwa miesiące młodszy od Grizmanna.

Jeśli Real dokonał zakupów spektakularnych (Kroos, James, Navas), to Atlético równie obiecujących. Simeone zastrzega jednak, że potrzebuje czasu na zgranie drużyny. Narzeka, że Superpuchar Hiszpanii to dwumecz (rewanż w piątek na Vicente Calderón), uważając, iż na początku piłkarze nie potrzebują aż tylu gier o stawkę. Bo choć Superpuchar to trofeum drugiej kategorii, derbów Madrytu nie da się zagrać bez 100-proc. zaangażowania. Kapitan Atlético Gabi zapewnia, że w jego zespole nie pulsuje chęć odwetu za finał LM (przegrany po dogrywce 1:4), ale trudno w to uwierzyć.

Media rozprawiają na temat szpaleru. To typowy dla Hiszpanii zwyczaj fetowania zwycięzców. Należy się on jednak właściwie jednym i drugim. Realowi za zwycięstwo w Superpucharze Europy, Atlético za mistrzostwo Hiszpanii. Stało się to w ostatnim meczu ubiegłego sezonu na Camp Nou, więc rywale nie mieli okazji uhonorować graczy Simeone.

Na Santiago Bernabéu zmierzą się dwie najlepsze drużyny minionego sezonu. Obie przebudowane i zapewne jeszcze silniejsze niż trzy miesiące temu.

A gdyby wielcy piłkarze byli WIELCY? [ZDJĘCIA]

Więcej o:
Copyright © Agora SA