Primera Division. Barcelona Enrique rozpoczyna przygotowania do sezonu

W poniedziałek po wakacyjnej przerwie 22 piłkarzy FC Barcelony powróciło do treningów. Tym samym rozpoczęła się era Luisa Enrique'a na stanowisku szkoleniowca ?Blaugrany?. Z nowymi twarzami, pomysłami i nadziejami. W Katalonii chcą zapomnieć o dwóch nieudanych sezonach.

Tradycyjnie pierwszy dzień tzw. presezonu stał pod znakiem lekarskich badań. W ośrodku treningowym FC Barcelony stawiło się jedenastu członków pierwszej drużyny, z Markiem-Andre ter Stegenem na czele, a także trzynastu graczy rezerw katalońskiego klubu. Zgodnie z przyjętym wcześniej planem przeprowadzano badania biomechaniczne, EKG, USG i densytometrię kostną. Zawodnicy, którzy uczestniczyli w brazylijskim mundialu, będą stopniowo dołączać do drużyny. Najwcześniej w Katalonii zameldują się Hiszpanie, a także pozyskany z Sevilli Ivan Rakitić.

Od wtorku "Blaugrana" będzie trenowała dwa razy dziennie. Zajęcia zaplanowano na godz. 9 i 19, tak aby uniknąć wysokich temperatur. Pierwszy mecz okresu przygotowawczego Barca zagra w sobotę. W Huelvie miejscowe Recreativo sprawdzi formę eksperymentalnie zestawionej FC Barcelony. Dla Luisa Enrique będzie to debiut w roli szkoleniowca "Blaugrany".

Były piłkarz Realu Madryt podjął już pierwsze decyzje. Na razie dotyczące pozaboiskowego funkcjonowania drużyny. Enrique chciał oczyszczenia szatni z osób spoza sztabu szkoleniowego. Chodziło głównie o uniknięcie sytuacji, w której do dziennikarzy wyciekały informacje z samego serca Barcy. Tym samym nowym kierownikiem drużyny został Emili Sabadell, a od pierwszej drużyny odsunięto Txemę Corbellę, Pepe Costę i Carlesa Navala. Dziwi zwłaszcza rezygnacja z usług Corbelli, który przez 32 lata odpowiadał za przygotowywanie sprzętu dla piłkarzy.

Przewietrzenie szatni

To dopiero początek zmian zaordynowanych przez "Lucho". Z Camp Nou pożegnali się już Alexis Sanchez, Cesc Fabregas, Jonathan dos Santos, Oier Olazabal, Isaac Cuenca i Keirrison. Ponadto wygasły umowy Victora Valdesa i Jose Manuela Pinto, a Carles Puyol zakończył piłkarską karierę. W kolejce do opuszczenia klubu znajdują się jeszcze Dani Alves, Alex Song, Ibrahim Afellay, Cristian Tello i Bojan Krkić. Po dwóch nieudanych sezonach władze "Blaugrany" zrozumiały wreszcie, że drużynie potrzebne są jakościowe wzmocnienia. Do tej pory dyrektor sportowy klubu Andoni Zubizarreta zakontraktował wspomnianych Rakitica i ter Stegena, a także Claudio Bravo i Luisa Suareza. Z wypożyczeń powrócili niezwykle zdolni Rafinha i Gerard Deulofeu. Utalentowani wychowankowie Barcy znów mają być jej siłą napędową.

- Wzmocnimy się na każdej pozycji. Drużyna potrzebuje nowych twarzy i impulsów - zapowiadał na powitalnej konferencji prasowej "Lucho". "Duma Katalonii" zagięła więc parol na dwóch stoperów, bo to pozycja, która od dwóch lat wymaga solidnego wzmocnienia. Chodzi o Jeremy'ego Mathieu z Valencii i Marquinhosa z Paris Saint-Germain. Pozyskanie wspomnianych piłkarzy nie będzie jednak proste. Otóż "Nietoperze" nie chcą słyszeć o sprzedaży Mathieu. Francuz już zakomunikował klubowi chęć opuszczenia stolicy Lewantu, ale władze Valencii upierają się przy opłaceniu przez Barcę klauzuli odstępnego w wysokości 20 mln euro. Katalończycy oferują maksymalnie 15 mln.

Paryski klub również nie chce pozbywać się swojego defensora. Marquinhos planuje jednak opuścić PSG, ponieważ partnerem Thiago Silvy ma być pozyskany z Chelsea Londyn David Luiz. Co prawda do Milanu przeniósł się Alex, ale i tak 20-latek ma być tylko rezerwowym. Mimo to Laurent Blanc chciałby zatrzymać utalentowanego stopera.

Pedro i Cuadrado na prawą obronę?

Kilka dni temu wydawało się, że FC Barcelona jest bliska pozyskania Juana Cuadrado. Enrique widzi Kolumbijczyka na prawej obronie, choć piłkarz Fiorentiny jest zawodnikiem wybitnie ofensywnym. Co ciekawe, do gry na prawej flance defensywy przewidziany jest również Pedro. Kanaryjczyk miał rozstać się z Barcą, ale ostatecznie Katalonię opuścił Alexis. W związku z tym wobec dołączenia do drużyny Suareza dla Pedro zabraknie miejsca w ataku. "Lucho" uznał, że zadziorność, szybkość i technika 27-latka przydadzą się drużynie w obronie.

To dopiero początek pracy Enrique'a. Wydaje się, że były piłkarz Realu Madryt wniesie do drużyny odpowiednią jakość, a także konieczną energię. Apatyczna i zniechęcona Barca ma odejść w zapomnienie. - Luis Enrique był ważnym zawodnikiem. Grał zawsze na pozycji "dziesiątki", która według mnie jest najważniejszą w systemie gry Barcy. Enrique to pasjonat, jest też inteligentny. Myślę, że to był dobry wybór - skomentował nominację dla "Lucho" Louis van Gaal, który w przeszłości trenował "Dumę Katalonii". Wtórował mu Rafinha. - Luis Enrique jest dużo bardziej wymagający niż się o tym mówi. Z pewnością ta cecha sprawiła, że obejmuje on stery w tak wielkim klubie - powiedział wychowanek katalońskiego klubu.

Sam 44-latek zapowiedział, że jego Barca "od początku musi ruszyć z kopyta". - Potrzebujemy nowego otwarcia, energii, siły. Ważny będzie start i pierwsze miesiące - powiedział w rozmowie z klubową telewizją "Lucho". Zainaugurowany w poniedziałek presezon jest wstępem do nowej ery "Blaugrany". Jej kibice mają nadzieję, że będzie to początek powrotu na zwycięską ścieżkę.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.