50-letni szkoleniowiec w trakcie sezonu miał konflikt z Ikerem Casillasem i Sergio Ramosem, gwiazdami Realu. Od tamtej pory mówiło się, że jego dni w Madrycie są policzone. - To nonsens. Nigdy z nikim niczego nie ustalałem na temat mojego odejścia z klubu. Nigdy nie miałem lepszej grupy piłkarzy niż tutaj w Madrycie - mówi Mourinho.
- Nie czytam hiszpańskiej prasy, nie oglądam hiszpańskiej telewizji. Trudno być Portugalczykiem w Hiszpanii. Nic mnie jednak nie irytuje, nic mi nie przeszkadza i nie ma na mnie żadnego wpływu - mówi o krytyce, jaka pojawia się w hiszpańskich mediach na jego temat. - W Anglii i we Włoszech nie czułem, że bycie Portugalczykiem może być problemem - dodaje.
Real w tym sezonie raczej nie obroni tytułu mistrza Hiszpanii. Ma trzynaście punktów straty do FC Barcelony. Za to bardzo dobrze idzie Królewskim w Lidze Mistrzów i Pucharze Króla. Po wyeliminowaniu w 1/8 finału Ligi Mistrzów Manchesteru United, w ćwierćfinale czeka ich dwumecz z Galatasarayem Stambuł. W Pucharze Króla zmierzą się w finale z Atletico Madryt.