Tylko raz zespół, który tracił do lidera siedem lub więcej punktów, zdobył mistrzostwo. Valencia, przed siedmioma laty.
Problem Barcelony polega na tym, że straciła w tym sezonie więcej punktów na wyjeździe niż w całym poprzednim. Przegrała w Getafe, remisowała ze słabym Sociedad, w sobotę nie dała rady Villarrealowi. - Lepiej mieć pięć punktów straty niż siedem, ale nie mieliśmy szczęścia. Zagraliśmy znakomity mecz, zabrakło tylko goli - mówił Guardiola. By jego zespół zdobył czwarte mistrzostwo z rzędu, wyhamować musi Real Madryt. "Królewscy" z ostatnich 16 meczów w lidze wygrali 15 (polegli jedynie z Barceloną), w sobotę, choć pierwszy stracili gola, pokonali Saragossę 3:1.
Radość w Madrycie przerwały doniesienia z Anglii. "Sunday Times" - gazeta poważna i stroniąca od plotek - napisał, że trener Mourinho opuści Real po sezonie i wróci na Wyspy. - Jest zmęczony sytuacją w Madrycie. Niezależnie od tego, co wygra w tym sezonie, latem odejdzie - mówi cytowany przez dziennik "przyjaciel trenera".
Według dziennika Mourinho ma dość madryckiej prasy i piłkarzy, którym wydaje się, że o prowadzeniu zespołu wiedzą więcej od niego. Portugalczykowi dostało się po przegranym 1:2 ćwierćfinale Pucharu Hiszpanii z Barceloną. Porównywano go do kapitana Francesco Schettino, którego statek "Costa Concordia" niedawno zatonął w Morzu Śródziemnym. Publikowano rozmowy z treningów, w których trener kłócił się piłkarzami. Gdy w środowym rewanżu Real zremisował na Camp Nou 2:2 i był blisko awansu, eksperci orzekli, że "piłkarze zagrali dobrze, bo trener wsłuchał się w głosy kibiców".
Według Anglików Mourinho wciąż nie podoba się też organizacja klubu. Portugalczyk narzeka na nią od pierwszego dnia. W poprzednim sezonie awanturował się z dyrektorem generalnym Jorge Valdano, wspierał szkoleniowca koszykarskiego Realu Ettore Messinę, który po odejściu krytykował zarządzanie w klubie, narzekał, że do prezesa przebić się trudno. Choć latem Valdano został zwolniony, wygląda na to, że problemy Mourinho się nie skończyły.
Powrót do Anglii Portugalczyk planował tak naprawdę od dnia, w którym zwolniono go z Chelsea. Zapowiadał, że chce zdobyć mistrzostwo Włoch, Hiszpanii, a potem na lata wrócić do ukochanej Premier League.
Trudno jednak wskazać potężny zespół, który latem będzie szukał trenera. Jeśli Manchester City zdobędzie mistrzostwo, Roberto Mancini przetrwa. Przyjaciel Mourinho Alex Ferguson z Manchesteru United o emeryturze nie chce słyszeć. Trener Realu odrzucił już kiedyś ofertę City, bo marzył o pracy w MU. Z tego samego powodu trudno wyobrazić sobie, by podjął pracę w Liverpoolu. Gdyby szkoleniowców zmieniła Chelsea albo Arsenal, byłaby sensacja.
Wolny może być Tottenham, bo po Euro 2012 Harry Redknapp prawdopodobnie zostanie selekcjonerem reprezentacji Anglii. Ale trudno wyobrazić sobie marzącego o trzecim Pucharze Europy Mourinho w klubie, który w najważniejszych europejskich rozgrywkach gra rzadko.
Niewykluczone też, że Mourinho zmieni zdanie. W styczniu 2007 r. myślał o porzuceniu Chelsea, ale latem zdecydował się zostać. We wrześniu został zwolniony.