Primera Division. Szalony świat Bielsy

Uważany za taktycznego geniusza Argentyńczyk od lata naucza piłkarzy Athletic Bilbao. Drużyna rozumie go coraz lepiej, w poprzedniej kolejce pokonała w derbach Sociedad, w poniedziałek zmierzy się z Osasuną

Masz dla nas temat? Propozycję? Zgłoś to na Facebook.com/Sportpl ?

Bielsa nie przejdzie do historii futbolu dzięki trofeom. Przez 20 lat pracy wygrał tylko trzy tytuły mistrzowskie, z reprezentacją Argentyny medal wart bardzo niewiele - choć złoty, to wieńczący mało prestiżowy turniej olimpijski (na igrzyskach w Atenach).

Mimo to Pep Guardiola, gdy przygotowywał się do rozpoczęcia pracy trenera, na korepetytorów wybrał mistrza świata z 1978 r. Césara Luisa Menottiego i właśnie Bielsę. Z obecnym trenerem Athletic rozmawiał 11 godzin - o taktyce i kontaktach z mediami. Dzięki temu spotkaniu trener Barcelony nie udziela dziś wywiadów. Nauczyciel wytłumaczył mu, że nigdy nie znajdzie czasu na rozmowy ze wszystkimi dziennikarzami, więc zacznie faworyzować tych z wielkich gazet i telewizji. Guardiola spotyka się z mediami tylko na konferencjach prasowych, gdzie każdy ma takie same szanse na zadanie pytania.

Szkoleniowiec mistrzów Hiszpanii czerpał też z taktycznej wiedzy Argentyńczyka. Wiedzy niezmierzonej. Bielsa uchodzi za piłkarską encyklopedię, w domowym archiwum upchnął kilka tysięcy kaset i płyt z meczami, podobno to największa tego typu kolekcja na świecie. Bez przerwy je ogląda, na mundial w 2002 r. zabrał 2 tys. kaset i katował analizami reprezentantów Argentyny.

Gdy jednak latem nowy prezydent Athletic Josu Urrutia zaproponował Bielsie pracę, decyzję uznano za ryzykowną. Joaquin Caparrós, który prowadził zespół przez ostatnie cztery sezony, w poprzednim doprowadził Athletic do szóstego miejsca, które dawało grę w Lidze Europejskiej. Bielsa w klubie nie pracował od 13 lat, nie każdy piłkarz zaakceptuje jego metody. Dorobił się przydomku "Szalony" także dlatego, że zdziera gardło i miota się obok ławki rezerwowych nawet w sparingach. Czepia się każdego szczegółu, strofuje podwładnych nawet przy wyrzucaniu piłki z autu. Zawodnicy muszą zaufać mu bezgranicznie, zacząć rozumieć futbol w ten sam sposób co ich szef. Piłkarze reprezentacji Chile, którzy pracowali z Bielsą przez ostatnie cztery lata, opowiadali, że jeśli nie radzili sobie z zadaniem postawionym przez trenera, ten kończył trening i prowadził ich przed telewizor. Gdy pokazał, o co mu chodzi, kazał powtarzać zagranie. Kilka dni temu w Athletic zorganizował trening taktyczny. Piłkarze zeszli z boiska dopiero po trzech godzinach.

Bielsa mówi, że nie wierzy w drużyny, które przypominają maszyny, bo stają się bezsilne, gdy coś nie idzie po ich myśli. Nie lubi też zespołów zależnych od lidera, bo jeśli ten ma zły dzień, drużyna wpada w kłopoty. Jego zespoły muszą potrafić dostosować się do rywali, biegać w różnych ustawieniach. Od lat jego ulubionym systemem jest 3-3-1-3, ale gdy za atak u przeciwników odpowiada jeden napastnik, przestawia zespół na 4-2-3-1.

W Bilbao nauka szła ciężko. W czterech kolejkach Athletic uciułał tylko jeden punkt. Piłkarze z najlepszym w klubie Fernando Llorente na czele obiecywali jednak, że lada dzień zaczną zdobywać punkty. Nie pomylili się, Athletic zremisował z występującym w Lidze Mistrzów Villarrealem, a przed przerwą na mecze reprezentacji pobił w derbach kraju Basków Real Sociedad 2:1.

Wtedy Hiszpanie zaczęli wierzyć, że Bielsa może z Athletic osiągnąć sukces, a kibice z Bilbao cieszą się już, że latem Argentyńczyk odrzucił ofertę Interu. Oficjalnie z przyczyn osobistych, nieoficjalnie m.in. dlatego, że wcześniej umówił się z prezydentem Urrutią i za nic nie chciał złamać obietnicy.

Liczby kolejki

7

goli w ostatnich trzech ligowych meczach Realu strzelili Gonzalo Higuain

20

ligowych goli u siebie strzeliła w tym sezonie Barcelona. Nie straciła ani jednego.

Barcelona łatwo ograła Santander  ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.