Piłka nożna. Wielkie derby o Superpuchar Niemiec

W sobotę najważniejszy mecz dla kibiców z Zagłębia Ruhry - Schalke gra z Borussią. Dla Polaków z Dortmundu to szansa na pierwsze trofeum w sezonie i starcie dwóch pomysłów na budowanie drużyny. Relacja na żywo na Sport.pl od 20.30

Redaktor też człowiek. Zobacz co nas wkurza na Facebook.com/Sportpl ?

Rok 2008 r. był udany dla kibiców z Dortmundu. Choć Borussia kończyła ligę tuż nad strefą spadkową i przegrała finał krajowego pucharu, na Signal Iduna Park świętowano. Świętowano mianowicie 50-letnie oczekiwanie Schalke na mistrzostwo kraju. Kibice chętnie zakładali koszulki kpiące z największego rywala.

Rywalizacja klubów, których stadiony dzieli 37 kilometrów, trwa już 86 lat. - To jak mecze Barcelony z Realem - mówi Holger Hieronymus ze spółki zarządzającej ligą.

Mistrza (Borussia) i zdobywcę krajowego pucharu (Schalke), które zmierzą się dziś o Superpuchar, dzieli nie tylko te skromne 37 kilometrów. Dzieli je wszystko, co ważne w piłce.

Rok temu sponsorowane przez potężny Gazprom Schalke wydało na piłkarzy prawie 40 mln euro. Zapraszało gwiazdy - Klaasa-Jana Huntelaara i Raula, który dostał w Gelsenkirchen 4 mln euro pensji rocznie i został jednym z najlepiej opłacanych graczy w lidze niemieckiej. Skończyło się katastrofą w Bundeslidze (14. miejsce), świetnym występie w Lidze Mistrzów (półfinał), zwycięstwem w krajowym pucharze i powiększeniem długu do 155 mln euro.

Borussia z powodu szaleństw transferowych z lat 90. w połowie poprzedniej dekady niemal zbankrutowała. Dziś jest jednym z najlepiej zarządzanych klubów Europy, który z łatwością spełnia zasady Finansowego Fair Play, pozwalającego wydawać klubom tyle, ile zarobią.

Rok temu wydała na piłkarzy tylko 6 mln euro, większość na Roberta Lewandowskiego. Drużynę uzupełniła wychowankami i - choć mało kto na nią stawiał - w wielkim stylu zdobyła mistrzostwo.

W tym sezonie dojdzie jej jeszcze jedno wyzwanie - Liga Mistrzów. Dzięki niej zarobi więcej, ale błędów z lat 90. nie powtarza. Sprowadziła pięciu piłkarzy - najwięcej wydała na Ivana Perišicia (5,5 mln euro) i Ilkaya Gündogana (4 mln), którzy mają zastąpić Nuriego Sahina. Reprezentant Turcji przeprowadził się do Realu Madryt. - Znów nie udało mi się podnieść średniej wieku drużyny - żartował dyrektor sportowy Borussii Michael Zorc. Najstarszy z nowych piłkarzy Perišić w lutym skończył 22 lata.

Trener Jürgen Klopp na klubową politykę nie narzeka: - Gdzieś na ziemi jest piłkarz bardzo utalentowany, 18-19-letni. Kosztuje 15 mln euro. Obserwujemy go od bardzo dawna. Ale nie wydamy takich pieniędzy. Nie wiemy, co z niego wyrośnie. Nie interesują nas gracze, za których trzeba zapłacić więcej niż 5-6 mln euro - mówi 44-letni szkoleniowiec.

Opanowało się też Schalke. Największym transferem lata jest sprowadzenie za 3,8 mln euro Christiana Fuchsa. Trener Ralf Rangnick przyznaje, że sytuacja finansowa klubu nie jest łatwa.

W Borussii zabraknie kontuzjowanego Jakuba Błaszczykowskiego. Kapitan reprezentacji Polski wznowi treningi w przyszłym tygodniu. Nie wiadomo, czy wykuruje się Mario Götze. Pewni gry w pierwszej jedenastce są prawy obrońca Łukasz Piszczek i napastnik Robert Lewandowski. Lucas Barrios, najlepszy strzelec Borussii w poprzednim sezonie, w niedzielę gra finał Copa América. Klopp ogłosił już, że 27-letni Paragwajczyk po turnieju pojedzie na dwutygodniowe wakacje.

Bukmacherzy stawiają na Borussię. Zwycięstwo kibicom z Dortmundu będzie smakowało szczególnie, bo mecz odbędzie się na stadionie największego rywala.

Liczba Superpucharu

175 - w tylu krajach Superpuchar Niemiec będzie transmitowany na żywo

Tak Borussia świętowała mistrzostwo

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.