Magath nie dał mu trenować, a Krzynówek strzelił... gola ?
- Wręcz przeciwnie. W sobotnim meczu z Energie Cottbus Krzynówek znów usiądzie na trybunach. Dlatego mecz z Heerenveen dograł do końca, a jego konkurent Zvjezdan Misimović zszedł dużo wcześniej - mówi "Gazecie Wyborczej" i Sport.pl dziennikarz "Wolfsburger Allgemeine Zeitung".
- Ale trener Magath nie jest do Polaka uprzedzony. Wszyscy w Wolfsburgu go lubią i cenią za profesjonalizm. Magath wyjaśniał nam niedawno, że Krzynówek zbyt słabo gra w defensywie. Dlatego już w poprzednim sezonie sprowadził na jego pozycję równie dobrego w ofensywie, ale lepszego w destrukcji Bośniaka. Zarzuca też Jackowi, że ten myślami przebywa w Polsce, gdzie wysłał żonę i córkę, i stara się tam jeździć każdego wolnego dnia. Magath pozwala mu jeździć, bo jak żartował, Krzynówek ma najwyższe rachunki za telefon w drużynie.
Skrzydłowego reprezentacji ciągnie do Polski na dłużej. Trener Górnika Zabrze Henryk Kasperczak zaproponował mu przejście do klubu. Jeśli dogada się z działaczami z Wolfsburga, to Krzynówek odejdzie już zimą. - Choć Wolfsburg ma duży budżet i stać go na pensje dla mistrzów świata (Christian Zaccardo i Andrea Barzagli), trener wyznaje zasadę, że skoro zapłacił za Krzynówka Bayerowi Leverkusen 1 mln euro, to musi dostać przynajmniej 250 tys. Taniej go nie puści. Najwyżej w czerwcu po wypełnieniu kontraktu Polak odejdzie za darmo - mówi nam dziennikarz "WAZ".