Bayern - Borussia. Lewandowski wściekły na sędziego. "Mogłem mieć złamaną szczękę"

Robert Lewandowski nie dokończył sobotniego hitu Bundesligi, w którym jego Bayern Monachium pokonał Borussię Dortmund 4:1. Piłkarz opuścił boisko w 72. minucie w wyniku starcia z Romanem Burkim. Poważnej kontuzji Polak mógł nabawić się już wcześniej, o co miał po spotkaniu pretensje do arbitra.

Pod koniec pierwszej połowy Lewandowski starł się groźnie z Markiem Bartrą, który trafił go butem w twarz. Stoper gości dostał za to zagranie żółtą kartkę, ale zdaniem Polaka to nie była wystarczająca kara.

- Widział mnie doskonale, to powinna być bezpośrednia czerwona kartka. Czemu jej nie dostał? To dobre pytanie - powiedział po meczu napastnik Bayernu w rozmowie z dziennikiem "Bild".

Reprezentant Polski dodał, że niewiele brakowało, a cała sytuacja mogła się dla niego skończyć złamaniem szczęki. Podobnego urazu nabawił się w 2015 roku, gdy staranował go golkiper BVB Mitchell Langerak. - Gdyby uderzył mnie odrobinę mocniej, znowu musiałbym grać z maską na twarzy - stwierdziła "dziewiątka" Bayernu.

Lewandowski w sobotę strzelił Borussii dwa gole i poprowadził Bawarczyków do pewnego zwycięstwa. W drugiej połowie nabawił się jednak urazu barku, przez co jego występ przeciwko Realowi Madryt w ćwierćfinale Ligi Mistrzów stoi pod znakiem zapytania. Pierwsze spotkanie już w najbliższą środę w Monachium - relacja na żywo w serwisie Sport.pl i aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE, początek zawodów tradycyjnie o godz. 20.45.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.