Rak u 31-letniego piłkarza został wykryty przypadkiem w maju zeszłego roku. Russ przechodził rutynowe badania antydopingowe. NADA - niemiecka agencja antydopingowa - po zbadaniu próbek poinformowała klub o anomaliach w wyniku, które mogły wskazywać na raka. Piłkarzowi zarekomendowano dalsze badania, które potwierdziły te obawy. Zdiagnozowano raka jąder.
Kapitan Eintrachtu otrzymał ogromne wsparcie od klubu. We wrześniu przedłużono z nim kontrakt, choć zawodnik wcześniej przeszedł operację usunięcia guza i odbył w tym czasie dwie chemioterapie.
Niecały rok później wrócił na boisko. Wszedł z ławki w doliczonym czasie gry w meczu Pucharu Niemiec z Arminią Bielefeld. Sam występ nie był spektakularny, ale bardzo ważny dla niego, kibiców i całego klubu. - To był bardzo trudny okres, ale wreszcie nadeszła ta emocjonująca chwila. Nie mogłem się tego doczekać - powiedział po meczu Marco Russ.
Eintracht wygrał mecz 1:0 i awansował do półfinału Pucharu Niemiec.
Russ jest wychowankiem i kapitanem Eintrachtu Frankfurt. Spędził w nim całą karierę poza dwoma latami spędzonymi w VFL Wolfsburg.