Bundesliga. Niemiecki raper nagrał piosenkę dla Błaszczykowskiego. "Teraz musisz odejść, a zdrajcy wracają" [WIDEO]

- W naszych sercach masz miejsce w podstawowym składzie na całe życie - śpiewa niemiecki raper MIKI na cześć Jakuba Błaszczykowskiego.

Reprezentant Polski na początku sierpnia odszedł z Borussii Dortmund do VFL Wolfsburg za pięć milionów euro. Trener BVB Thomas Tuchel nie widział dla niego miejsca w kadrze, przez co pozwolił mu odejść.

Ta decyzja nie spodobała się wielu kibicom Borussii, w tym raperowi MIKI-emu. Nagrał piosenkę na pożegnanie Błaszczykowskiego z niezwykle wzruszającym tekstem, który pokazuje, ile Polak znaczył dla kibiców BVB. Do Dortmundu trafił z Wisły Kraków w 2007 roku i m.in. zdobył dwa mistrzostwa Niemiec oraz zagrał w finale Ligi Mistrzów.

Tekst piosenki:

Nadeszła ta chwila, musimy pożegnać się z 16-tką. Trzeba się z tym pogodzić, że wszyscy prawdziwi odchodzą. Dede, Grosskeutz, Kehl i niedługo Roman [Weindenfeller], a teraz też Kuba. Watzke [Hans-Joachim, prezes BVB], czy to prawdziwa miłość? [Echte Liebe, motto klubu] Sprawy wymykają się spod kontroli szefie. Facet, który daje z siebie wszystko dla drużyny i swojego kraju nie dostaje drugiej szansy, czy to wasza wdzięczność? My fani jesteśmy inni, dla nas jesteś człowiekiem honoru. W naszych sercach masz miejsce w podstawowym składzie na całe życie.

Jak najwięksi do Ciebie przychodzili to im odmawiałeś, bo dla nas krwawiłeś i Dortmund był Twoim domem. 9 lat potu i krwi, na prawej stronie, z przodu czy z tyłu. Każdy wiedział, że Kuba ucieknie swojemu przeciwnikowi. Bo dajesz z siebie wszystko, Ty grasz z sercem chłopie, jeden z ostatnich z charakterem w tej dżungli komercji. Chcielibyśmy mieć jedenastu takich jak ty, bo od ciebie dostaliśmy prawdziwą miłość.

Kuba, jeden z ostatnich tego typu odchodzi. Ten, który nie tylko pieniędzmi i sławą, a Dortmundem żyje. Dziękuje Kuba - powstaję i kłaniam się przed tobą, bo jesteś bohaterem, legendą i mistrzem.

Przy twoich sprintach przez cały kraj przechodzi burza, dokładnie pamiętam twój pierwszy gol przeciwko Frankfurtowi. Pożegnanie bohatera, to będzie naprawdę trudna piosenka. Z tobą zdobywaliśmy tytuły nie pieniędzmi, a sercem. Dwa mistrzostwa, byłeś kluczowym zawodnikiem, jak i na Wembley [finał Ligi Mistrzów z Bayernem przegrany 1:2] gdy byłeś liderem tej drużyny. Totti Borussii, bo dawałeś z siebie wszystko, ale przyznaj się, wtedy w Freiburgu to nie była wina murawy. Ale to nieważne, to się zdarza i tego będzie nam brakować.

Jesteś typem kumpla, z tobą kradłbym konie. Chciałbym żeby twoje opanowanie miały moje dzieci. Nie do sprowokowania, spytajcie się Rafinhi. Oferta od niebieskich [Schalke, największy rywal BVB], ale nie chciałeś być zdrajcą. Teraz musisz odejść, a zdrajcy wracają, dziwny ten świat. Chociaż jesteś teraz "wilkiem", chciałbym żebyś dostał pomnik ze złota

Zobacz wideo

39 niezwykłych sportowych ciekawostek! [KLIKNIJ]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.