Bundesliga. Czy Błaszczykowski zatrzyma rozkład Wolfsburga?

Dla rozdartego i podnoszącego się po słabym sezonie Wolfsburga transfer Kuby Błaszczykowskiego ma być sygnałem o powrocie na kierunek: europejskie puchary. Z kolei dla 31-letniego reprezentanta Polski to szansa, by jeszcze raz podbić Bundesligę. Obie strony mocno się potrzebują.

Jeszcze do przerwy zimowej poprzedniego sezonu w drużynie Dietera Heckinga wszystko układało się według planu. Trzecie miejsce w tabeli i awans z fazy grupowej Ligi Mistrzów dawał nadzieję, że po świetnym 2015 roku (zdobyte wicemistrzostwo, puchar Niemiec i Superpuchar) i pomimo sprzedaży latem Kevina de Bruyne do Manchesteru City, kolejnych dwanaście miesięcy nie rozczaruje.

Jednak forma Wolfsburga zamiast rosnąć stopniowo spadała. Po ośmiu punktach w ostatnich ośmiu kolejkach klub znalazł się na ósmym miejscu i daleko za drużynami, jak Hertha Berlin czy Mainz. To wszystko kilka tygodni po tym, jak Wolfsburg odpadł z Ligi Mistrzów w ćwierćfinale, choć z Realem Madryt wygrał pierwszy mecz. Od kolejnej rundy oddzielił ich wielki wieczór i hat-trick Cristiano Ronaldo w rewanżu, ale osiągnięty wynik uratował posadę Heckingowi. Zapaść w lidze po prostu odebrała mu to, co zyskał wcześniejszym sezonem.

Cena za Euro

Gdy latem odeszli Andre Schuerrle (do Borussii Dortmund) i Naldo (do Schalke 04), w niemieckiej prasie komentowano, że na kolejny finisz na podium fani "Wilków" będą musieli dłużej poczekać. Christian Otto w ostatnim tygodniu lipca pisał we "Frankfurter Allgemeine Zeitung", że w Wolfsburgu trwa za to "walka z rozkładem" drużyny. Dziennikarz argumentował, że: zespół musi szukać nowej tożsamości, utrata dwóch ważnych ogniw wzmocniła bezpośrednich rywali, nowi piłkarze są najwyżej solidni (m.in. sprowadzony z PSV Jeffrey Bruma), a pozostali (Julian Draxler czy Max Kruse) chętnie uciekliby przy lepszej ofercie. "W Wolfsburgu panuje optymizm" - z ironią informował o letnich działaniach "kicker".

Także transfer Jakuba Błaszczykowskiego (według informacji "kickera" wyceniany na 3 mln euro) można potraktować jako łatanie dziur, a nie imponujące rozbudowywanie potencjału drużyny. W końcu niejako przychodzi, by zastąpić Schuerrle, jest po jednym z najgorszych sezonów w swojej klubowej karierze. Należy nawet sądzić, że cena za polskiego skrzydłowego jest tak wysoka wyłącznie przez udane mistrzostwa Europy w jego wykonaniu (dwa gole, asysta).

Jak we Francji

Jednak Dieter Hecking musi wiedzieć, że nie pozyskuje tego samego piłkarza, w którym zakochał się kilka lat temu cały Dortmund. Po kolejnych kontuzjach i mało udanych powrotach Błaszczykowski dopiero na Euro we Francji pokazał, że on sam dojrzał do zmiany. Organizm nie pozwala na dynamiczne rajdy i drybling na pełnej szybkości? To Polak stał się zawodnikiem bardziej cierpliwym, ze swojej techniki korzystającym przez współpracę, kreatywność pokazując w kombinacjach podań, nie w kiwaniu rywali.

Heckingowi powinno to pasować. Latem wraz z dyrektorem sportowym Klasuem Allofsem ustalili, że nowy zespół będą budować wokół utalentowanego 22-letniego Juliana Draxlera. Reprezentant Niemiec latem wzbudził zainteresowanie kilku klubów (największe londyńskiego Arsenalu), ale działacze Wolfsburga postawili zaporową cenę. I teraz Draxler ma stać się tak ważną postacią, jaką w sezonie 2014/15 był dla "Wilków" De Bruyne.

Ale i on będzie potrzebował odciążenia, jakie może zaoferować Błaszczykowski. Polak będzie czwartym najstarszym zawodnikiem w kadrze Dietera Heckinga, a wszyscy jego koledzy z ofensywy są młodsi. Ta drużyna może potrzebować takiego spokoju, który Kuba dawał reprezentacji na Euro. Pasować powinien mu także styl nowego szkoleniowca: surowy, wymagający, ale bezpośredni i sprawiedliwy. Bez pozaboiskowych gierek, które nie spodobały się Błaszczykowskiemu we włoskiej Fiorentinie do której był w poprzednim sezonie wypożyczony. Hecking po przegranym meczu potrafi zarządzić katorżniczy trening (jak zimą po klęsce z Schalke), ale i dać piłkarzom więcej luzu (jak wiosną 2015 r., gdy zespół walczył o wicemistrzostwo) - wszystko zależy od tego, na co sobie zasłużyli ostatnim spotkaniem.

Daleko do formy

Po miesiącu przygotowań najwyraźniej potrzeba im jeszcze więcej czasu poświęconego na treningi. Wolfsburg nie wygrał żadnego z czterech ostatnich meczów towarzyskich, w sobotę uległ Sportingowi w Lizbonie (1:2). Jednak w Lizbonie "Wilki" i tak nie zaprezentowały się źle: drużyna Heckinga dominowała, stwarzał sobie lepsze sytuacje, choć nadal popełniała błędy w obronie. Ale sam szkoleniowiec potrafił odejść od pomysłu, który wcześniej wprowadzał z miernym skutkiem - od gry w ustawieniu 3-5-2. To także w takim systemie w Fiorentinie bez powodzenia próbował odnaleźć się Błaszczykowski.

Jednak ustawieniem wyjściowym Wolfsburga ma nadal być 4-2-3-1, które Polak zna doskonale. Na styl też nie może narzekać - Hecking chce grać kontrami, szybko przenosić grę pod bramkę rywala, atakować skrzydłami. W Portugalczyku Vierinhii Błaszczykowski może odnaleźć idealnego obrońcę-partnera do gry na prawej stronie. Jego rywalami będą 28-letni Daniel Caligiuri (słaby poprzedni sezon) i dziesięć lat młodszy talent z Chorwacji - Josip Brekalo. Miejsce w podstawowym składzie na cały sezon nie jest wysiłkiem ponad stan czy umiejętności Polaka. Warto też dodać, że na taką okazję Błaszczykowski czekał niecierpliwie: chcąc raz jeszcze udowodnić klasę w lidze, którą zna i w zespole z odpowiednimi aspiracjami.

Pytanie, czy Błaszczykowski nie będzie musiał dłużej czekać na swoją szansę. Chociaż rozgrywki Bundesligi ruszają pod koniec sierpnia, to Polak dopiero wraca do treningu po urlopie związanym z Euro 2016. Hecking planuje kolejne transfery, pierwszy skład może długo układać się w jego głowie, niepewność na kilku pozycjach potrwa nawet do kilku meczów nowego sezonu. Jednak pełnię formy Błaszczykowski może zaplanować na czwartą serię spotkań - to wtedy do Wolfsburga zawita do niedawna jego Borussia.

Zobacz wideo

Milik ledwo co w Napoli, a nowy klub już chce mu sprowadzić rywala. I to dwa razy droższego od Polaka!

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.