Robert Lewandowski zimą do Realu Madryt? Nie mylmy futbolu z fantasy

Możemy strzelać dowolnymi liczbami, a Real i tak nie złoży w tym oknie transferowym żadnej oferty kupna Roberta Lewandowskiego. Polak też do lata nigdzie się nie wybiera

Okno transferowe w wielkich ligach Europy zamyka się w poniedziałek 1 lutego. I do tego czasu pewnie pojawią się w tej sprawie jeszcze jakieś plotki, ale tyle będą miały wspólnego z rzeczywistością, ile ostatni strzał "The Sun" o równowartości 75 mln funtów, które Real miałby już teraz zaproponować Bayernowi za Lewandowskiego. Jakakolwiek oferta za Polaka w obecnym oknie transferowym jest pozbawiona sensu. To nie piłkarskie fantasy, tylko realne życie. Zimą robi się mniejsze lub większe korekty w składzie, a nie transfery które aż tak bardzo zmieniają hierarchię w drużynie i budżet płac. I nawet widmo zakazu transferów ciążące nad Realem tego nie zmienia. Jedyne, co mogłoby zmienić sytuację, to gotowość Lewandowskiego do odejścia już teraz. A Robert nigdzie się zimą nie wybiera, choćby na stole leżały nie wiadomo jakie pieniądze. Ryzykować przeprowadzkę na pół roku przed Euro 2016, skazać się na niegranie wiosną w Lidze Mistrzów - ani to mądre, ani kuszące, ani pasujące do tego, jak dotychczas Polak planował swoją karierę.

Lewandowski nie musi się w tym momencie spieszyć: przed nim i jego agentami jeszcze rozmowy o podwyżce od Bayernu (nie ma na razie wyznaczonego terminu), o wizji drużyny według nowego trenera Carlo Ancelottiego (informacje o tym, że Ancelotti poprosił o zagwarantowanie, że Robert zostanie, to też na razie tylko medialny szum). A przed Realem: plan ewentualnej przebudowy drużyny, uzależniony od wyniku walki o uchylenie lub złagodzenie zakazu transferów.

Dopiero latem będzie czas na prawdziwą rozgrywkę. Ale przed nią też Lewandowski jest w komfortowej sytuacji: będzie miał do wyboru albo odejść do klubu, który pozwoli mu bić strzeleckie rekordy, albo zostać u trenera, którego uwielbiają napastnicy. U Carlo Ancelottiego królami strzelców zostawali Andrij Szewczenko, Didier Drogba, Nene, Zlatan i dwukrotnie Cristiano Ronaldo. Pod ręką Ancelottiego Szewczenko i Cristiano zdobywali Złote Piłki. Nic tylko w najbliższych miesiącach grać, strzelać i czekać co przyniesie życie.

Robert Lewandowski miał grać już w wielu klubach. Pamiętasz jakich? [QUIZ]

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.