Jeden z najwybitniejszych piłkarzy w historii Barcelony przyznał ostatnio, że jego kariera mogła potoczyć się zupełnie inaczej. Jak się okazało, Xavi dwukrotnie był bliski przenosin do Bayernu Monachium. Pierwszą okazją było lato 2008 roku, po zdobyciu mistrzostwa Europy.
- Po wygranym turnieju, miałem przeczucie, że Barcelona może mnie sprzedać. Real Madryt wszystko wygrywał, a my nic. Myślę, że gdyby wówczas pojawiła się dobra oferta, to zostałbym sprzedany. Mój agent powiedział mi o wstępnym zainteresowaniu moją osobą, ze strony Bayernu Monachium. Byłem skłonny rozważyć ofertę, jednak wówczas pojawił się Pep Guardiola. Został właśnie wybrany na nowego szkoleniowca Barcelony i powiedział mi, że nigdzie się nie wybieram, bo na mnie bardzo liczy i chce budować zespół w oparciu o mnie. Nasza rozmowa była kluczowa, przekonał mnie w stu procentach do zostania w Hiszpanii - powiedział Xavi w rozmowie z "Marcą".
Hiszpański pomocnik miał również drugą okazję na zamianę barw klubowych. W 2014 roku, gdy Guardiola odchodził z Barcy i obejmował niemiecki zespół, chciał zabrać ze sobą Xaviego. Pomocnik ostatecznie wolał zostać w swoim klubie i zrezygnował z oferty. Dziś zapewne nie żałuje swojej decyzji, gdyż w sezonie 2014-15 zdobył potrójną koronę. W ostatnim okienku transferowym Xavi ostatecznie odszedł z zespołu mistrzów Hiszpanii i udał się do Kataru. Od bieżącego sezonu, 35-latek reprezentuje barwy klubowe Al-Saddu.
