Bundesliga. Byłe kluby Loewa oskarżone o stosowanie dopingu

Specjalna komisja działająca przy Uniwersytecie we Fryburgu znalazła pierwszy dowód na stosowanie systematycznego dopingu w niemieckim futbolu. Do takich działań miało dochodzić w latach 70. oraz 80. w VFB Stuttgart oraz SC Freiburg. W tym czasie w obu klubach grał selekcjoner reprezentacji Niemiec, Joachim Loew.

Z dwustronicowego oświadczenia wynika, że używano sterydów anabolicznych. Dodatkowo, od 1975 do ok. 1980 roku doping miał finansować Niemiecki Związek Kolarski (BDR). Do tej pory wiadomo było jedynie o takich działaniach na terenie NRD. Cały raport ma 60 stron.

Wnioski wyciągnięto z analizy dokumentów zebranych przez dr. Armina Klumpera. To były szef wydziału medycyny sportowej w szpitalu uniwersyteckim we Fryburgu. W 1989 został ukarany za oszustwo. To on miał przepisywać zakazane substancje sportowcom. Klumper miał przekazywać specyfiki przez masażystów.

VFB Stuttgart już zareagował na te oskarżenia. Na oficjalnej stronie internetowej napisano, że przedstawiciele klubu nie widzieli jeszcze raportu, a Klumper nigdy nie pracował w klubie jako lekarz. Zdaniem komisji Stuttgart - który zdobył mistrzostwo Niemiec w 1984 roku - korzystał z dopingu na znacznie szerszą skalę aniżeli Freiburg. Jurgen Sundeermann, trener Stuttgartu z lat 80-82 stanowczo odrzuca te oskarżenia. - To absurd. Zauważyłbym coś takiego - stwierdził.

W obu klubach w trakcie swojej kariery piłkarskiej występował Joachim Loew. Selekcjoner reprezentacji Niemiec grał we Freiburgu w trzech różnych okresach między 1978 a 1989 rokiem. W Stuttgarcie spędził jeden sezon - 1980/1981. Jak do tej pory nie skomentował ustaleń komisji. Rainer Koch z Niemieckiego Związku Piłki Nożnej (DFB) stwierdził, że to "poważne oskarżenia, które muszą zostać wyjaśnione". Prezydent DFB, Gerhard Mayer-Vorfelder miał się skontaktować z Arminem Klumperem. Ten ma 79 lat i żyje obecnie w Republice Południowej Afryki.

Batman i Robin na meczu Borussii Dortmund! Poznajcie najsłynniejszych piłkarskich przebierańców [ZDJĘCIA]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.