Bundesliga. Borussia pokonała Freiburg, Lewandowski i Sahin bohaterami

Po zabójczej końcówce pierwszej połowy i dwóch bramkach Roberta Lewandowskiego i Nuriego Sahina Borussia pokonała na własnym boisku Freiburg 5:1. Polski napastnik po tym meczu pewnie prowadzi w tabeli strzelców niemieckiej Bundesligi. Został także pierwszym piłkarzem w historii BVB z golami w ośmiu kolejnych spotkaniach.

Relacje z meczów Bundesligi w aplikacji Sport.pl Live na smartfony

Borussia zaczęła mecz niemrawo. Akcje gospodarzy były bardzo niedokładne, brakowało sytuacji bramkowych. Szybko wykorzystali to gospodarze - w 28. minucie niepilnowany Kruse dostał świetne prostopadłe podanie, ale nie zdecydował się na strzał - przyjął piłkę i dośrodkował wzdłuż linii bramkowej. Nabiegł na nią Schmid i z bliskiej odległości pokonał Weidenfellera.

Zabójcze pięć minut

Gospodarze otrząsnęli się po stracie bramki dopiero pod koniec pierwszej połowy. Po dośrodkowaniu Sahina z rzutu wolnego Lewandowski ładną główką trafił do siatki. Nie minęły dwie minuty, a gola (po podaniu Błaszczykowskiego) strzelił świetny tego dnia Sahin. Gdy wydawało się, że to już koniec emocji w pierwszej połowie, Borussia przeprowadziła kolejną świetną akcję - po zamieszaniu w polu karnym piłka trafiła pod nogi Lewandowskiego, który "na zamach" zwiódł obrońcę i strzelił swojego 19. gola w sezonie.

W drugiej połowie gospodarze nie oszczędzali się, czego efektem były dwa kolejne trafienia. W 72. minucie swoją drugą bramkę strzelił Nuri Sahin, a kilka minut później (po pięknej indywidualnej akcji i asyście Lewandowskiego) do siatki trafił Bittencourt.

Po 26 meczach Borussia nadal zajmuje drugie miejsce w tabeli (49 punktów). Dortmundczycy mają szansę odskoczyć dziś Bayerowi Leverkusen, który o 18.30 zmierzy się na własnym stadionie z Bayernem Monachium (relacja na żywo w Sport.pl).

Lewandowski z rekordem

Dzięki bramkom z Freiburgiem został pierwszym w historii piłkarzem Borussii, który trafił do siatki w ośmiu meczach z rzędu. Dotychczasowy rekord należał do Friedhelma Konietzki, który w sezonie 1964/65 trafiał w siedmiu meczach z rzędu. Pobił go Lewandowski, który trafiał kolejno w meczach z Hoffenheimem, Werderem, Nuernbergą, Bayerem, HSV, Hannoverem (dwie), Schalke i Freiburgiem (dwie).

Polski napastnik wysunął się także na zdecydowane prowadzenie w tabeli strzelców Bundesligi. W tym momencie Lewandowski ma na koncie 19 bramek. Drugi w tej klasyfikacji Stefan Kiessling (Leverkusen) ma 16, a trzeci Mario Mandżukić (Bayern) 15 goli.

Freiburg ulubionym przeciwnikiem?

Odkąd polski napastnik przywdziewa żółtą koszulkę drużyny z Dortmundu (od sezonu 2010/11), grał z Freiburgiem sześć razy i sześć razy wygrywał. Co więcej, razem z dzisiejszymi bramkami Lewandowski strzelił drużynie z Freiburga już osiem goli. Do siatki nie trafił tylko w jednym meczu.

Więcej o:
Copyright © Agora SA