Środowy mecz zakończył się zwycięstwem Bayernu 1:0, ale liderzy Bundesligi kompletnie Borussię zdominowali. Piłkarze Juppa Heynckesa udowodnili, że w tym sezonie nikt nie jest ich w stanie zatrzymać. - Definitywnie potwierdziliśmy swoją supremację w niemieckim futbolu. Rozkład sił w naszej piłce jest jasny - dumnie oznajmił po meczu Uli Hoeness, prezydent klubu.
Pokonanie w ćwierćfinale rozgrywek jednego z najsilniejszych rywali sprawia, że piłkarze Bayernu są o krok od wywalczenia trofeum. Kwestią czasu wydaje się również to, kiedy zespół z Bawarii zdobędzie swoje 23. w historii mistrzostwo kraju. 11 kolejek przed końcem rozgrywek - przy imponującym bilansie bramkowym 64-8 - Bayern ma 17 punktów przewagi nad drugą Borussią.
Po trzech latach posuchy klub z Monachium wraca na szczyt. Dziś kibice są niemal pewni, że ich drużyna zakończy sezon z podwójną koroną. Po cichu liczą również na triumf w Lidze Mistrzów. Po wygranej w pierwszym meczu z Arsenalem 3:1 zespół Heynckesa jest na dobrej drodze, aby awansować do ćwierćfinału rozgrywek.
Szanse na wywalczenie Ligi Mistrzów ma również Borussia. Trener dortmundczyków Juergen Klopp pogodził się z utratą tytułu i wierzy, że jego zespół stać na wicemistrzostwo. - Bayern jest jedynym klubem, który zajmuje się jakimś przejmowaniem władzy. My cały czas przechodzi okres rozwoju, to nie jest takie złe. Nie uważam, abyśmy w kolejnych sezonach nie mieli żadnych szans w rywalizacji z Bayernem - powiedział Klopp.
W najbliższej kolejce Bayern zagra na wyjeździe z Hoffenheim. Borussia zmierzy się na własnym boisku z Hannoverem. Zespół z Dortmundu będzie musiał poradzić sobie bez Roberta Lewandowskiego. Najlepszy strzelec zespołu musi pauzować jeszcze jeden mecz z powodu czerwonej kartki, którą otrzymał dwie kolejki temu w starciu z Hamburgiem.