Bundesliga. Niemieckie media: Lewandowski genialny i prostacki

W 31. minucie meczu Borussii Dortmund z HSV Robert Lewandowski został ukarany czerwoną kartką i musiał opuścić boisko. ?Kto mówił przed meczem, że z Borussią bez Lewandowskiego nie jest tak źle, teraz musi zweryfikować opinię? - piszą niemieckie media.

Śledź relacje na żywo z wydarzeń sportowych w swoim telefonie. Ściągnij aplikację Sport.pl Live

Sueddeutsche Zeitung - Kto mówił przed meczem, że z Borussią bez Lewandowskiego nie jest tak źle, teraz musi zweryfikować opinię. Dortmund doznał bolesnej klęski. Wejście Lewandowskiego na czerwoną kartkę było dynamiczne i bezkompromisowe. Pokazuje to jednak jego wolę walki.

Die Welt - W 17. minucie Lewandowski wykorzystał nieporozumienie Westermanna i Adlera. Później jednak dostał zasłużoną czerwoną kartkę. Polak nie mógł w to uwierzyć.

Ruhr Nachrichten - Lewandowski wszedł wyprostowaną nogą w Skjelbreda i dostał czerwoną kartkę. Nie miał żadnych szans, aby być pierwszym do piłki. Wejście było ostre, ale wystarczyłaby żółta kartka, taka jaką dostał Van der Vaart.

Kicker - Lewandowski genialny i prostacki. Bramka i czerwona kartka! Ostatnie dni nie były dla napastnika Borussii spokojne. Ciągle mówiło się o jego przejściu do Bayernu. Na początku meczu wydawało się, że to w ogóle go nie ruszyło, ale potem się wszystko zmieniło.

Bild - Lewandowski się spóźnił i z całym impetem wpadł w Norwega Skjelbreda. Sędzia Grafe nie miał wątpliwości i dał mu czerwoną kartkę.

Borussia przegrała z HSV

Robert Lewandowski zaliczył bramkę i dostał czerwoną kartkę w pasjonującym meczu, w którym Hamburger SV pokonał w Dortmundzie Borussię 4:1. Dwie bramki dla drużyny gości strzelił inny były piłkarz Lecha Poznań Artjoms Rudniew.

Gospodarze jako pierwsi wyszli na prowadzenie już w 19. minucie, gdy Lewandowski wykorzystał prostopadłe podanie z głębi pola i bierność reprezentacyjnego obrońcy oraz kapitana HSV - Heiko Westermanna. Polak uciekł rywalowi i strzałem z ostrego kąta pokonał bramkarza rywali. Borussia tylko minutę cieszyła się z prowadzenia, gdyż po drugiej stronie boiska szybko odpowiedział Rudniew. Świetną wrzutką z prawego skrzydła popisał się Marcell Jensen, a łotewski snajper z najbliższej odległości strzelił nie do obrony, tuż przy słupku.

Następne trzynaście minut okazało się druzgocące dla podopiecznych Juergena Kloppa. Najpierw w 26. minucie Koreańczyk Heung Min Son świetnie oszukał Mattsa Hummelsa, dzięki czemu uciekł mu na prawym skrzydle i strzałem pod poprzeczkę nie dał szans Romanowi Weidenfellerowi.

Pięć minut później boisko musiał, niestety, opuścić Lewandowski, który zarobił czerwoną kartkę za odepchnięcie Rafaela Van der Vaarta. Holender podbiegł do Polaka po tym, jak ten ostro wszedł w nogę innego piłkarza HSV. Sędzia usunął reprezentanta Polski z murawy, z kolei Van der Vaart obejrzał żółtą kartkę.

W drugiej połowie siły się wyrównały, gdy Jeffrey Bruma otrzymał czerwony kartonik za sfaulowanie wychodzącego na wolne pole Marco Reusa. Mimo że Borussia miała jeszcze pół godziny gry przy wyrównanych siłach, to nie potrafiła przeciwstawić się niezwykle skutecznym tego dnia gościom.

Już dwie minuty po usunięciu Brumy swoją drugą bramkę zaliczył Rudniew, który celnym strzałem głową zamknął świetne dośrodkowanie Van der Vaarta z lewego skrzydła. Wynik spotkania ustalił na minutę przed końcem regulaminowego czasu gry Koreańczyk Son - na wolne pole z lewej strony pola karnego podawał mu Jensen, którego nie upilnowali obrońcy BVB.

Błaszczykowski był na boisku przez całe spotkanie, natomiast Piszczka zmienił w 66. minucie Ilkay Gundogan.

Czerwona kartka dla Roberta Lewandowskiego w meczu z HSV była...
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.