Bundesliga. Milioner Milik

Bayer Leverkusen wierzy, że 18-letni napastnik Górnika Zabrze będzie drugim Robertem Lewandowskim. Dlatego zapłaci za niego 2,6 mln euro.

Polak podpisał z wiceliderem Bundesligi pięcioletni kontrakt, będzie zarabiał milion euro rocznie. Nie został najdroższym polskim nastolatkiem, pięć lat temu CSKA Moskwa wyłożyło za Dawida Janczyka 3 mln euro. Prawdopodobnie jednak o żadnego nie rywalizowało tyle klubów.

W Zabrzu plotkowano o ofertach z Anglii, Włoch i Hiszpanii, jeszcze kilka tygodni temu media w Stuttgarcie były przekonane, że napastnik Górnika trafi do VfB. Klub miał oferować Milikowi nawet miejsce w podstawowym składzie. Później do gry na krótko weszła Borussia Dortmund, aż wszystkich przebił Bayer. Niemieccy dziennikarze twierdzą, że rzadko się zdarza, by dyrektor sportowy Bayeru Rudi Völler tak bardzo komplementował młodego zawodnika. - To wielki talent, w który warto inwestować - powiedział mistrz świata z 1990 r.

Napastnik Górnika wystąpił jesienią w 15 meczach i strzelił 8 goli (we wszystkich rozgrywkach). W październiku zadebiutował w reprezentacji, w piątkowym sparingu z Macedonią zdobył pierwszą bramkę dla biało-czerwonych.

Trener Górnika Adam Nawałka bardzo chciał, by Milik pomógł zabrzanom w rundzie wiosennej, ale działacze nie mogli go posłuchać. Po pierwsze, sam piłkarz chciał odejść, a w Zabrzu nikt nie chciał trzymać go na siłę. Po drugie, Górnik ma potężne długi i nie płaci regularnie swoim zawodnikom. 2,5 mln euro było ofertą nie do odrzucenia. - Taki transfer na pewno dałby nam nieco oddechu. Prawa ekonomii są nieubłagane - mówił prezes Artur Jankowski. 20 procent kwoty transferu trafi do klubu, który Milika wychował. Rozwój Katowice dostanie równowartość swojego dwuletniego budżetu.

W Niemczech młodego napastnika porównuje się do Roberta Lewandowskiego. Media widzą sporo podobieństw - od tego, jak rozwija się ich kariera, po styl gry. Bayer wierzy nawet, że na Miliku zrobi podobny interes jak Borussia Dortmund. Lewandowski kosztował 4,5 mln euro, dziś jest warty kilka razy więcej.

Klub w Leverkusen - choć nie miał aż tak poważnych problemów finansowych jak niedawno BVB - idzie podobną drogą do mistrza Niemiec. Stawia na szkółkę, coraz chętniej daje szansę dwudziestolatkom. Kilku gra już w pierwszym składzie, a awansowali do niego jako nastolatki.

Polak na początku nie będzie miał jednak szans na podstawową jedenastkę. Trenerzy Sami Hyypiä i Sascha Lewandowski wystawiają tylko jednego snajpera, niepodważalną pozycję ma u niego Stefan Kiessling, najlepszy strzelec Bundesligi. Na niego pracuje cała linia pomocy.

Gdzie szansa dla Milika? Trenerzy już jesienią irytowali się, że nie widzi dla Kiesslinga żadnej wartościowej alternatywy. Chilijczyk Junior Fernándes nie strzelił jeszcze gola, drugim snajperem zespołu jest pomocnik Gonzalo Castro. - Będę miał pewne obawy o Arka, bo w Bundeslidze czeka go bardzo mocna rywalizacja o miejsce w składzie i nie jestem pewien, czy będzie miał okazję grać zbyt wiele. A jest w takim wieku, że powinien grać jak najwięcej, nawet w słabszej lidze, jak ekstraklasa - mówi selekcjoner Waldemar Fornalik.

Więcej o:
Copyright © Agora SA