Bundesliga. Fizjolog: Lewandowski to nie Messi. Powinien odpocząć i jeść nabiał

Robert Lewandowski w ciągu ostatnich trzech miesięcy rozegrał już 22 oficjalne mecze. Tyle samo występów w bieżącym sezonie zanotował Cristiano Ronaldo, o jeden więcej - Lionel Messi. - Messi i Ronaldo to piłkarze wybitni pod każdym względem, również motorycznym. Na pewno regenerują się znacznie szybciej niż Lewandowski - mówi fizjolog sportu, dr Krzysztof Mizera. Według niego napastnik reprezentacji Polski powinien odpocząć w sobotę, kiedy Borussia Dortmund zmierzy się w Bundeslidze z Greuther Fuerth. Relacja na żywo w sobotę od godz. 15.30 w Sport.pl

W 12. kolejce niemieckiej ekstraklasy broniąca mistrzostwa Borussia nie powinna mieć problemu z pokonaniem rywala, który zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli. Jeżeli w osiągnięciu zwycięstwa drużynie z Dortmundu pomoże Lewandowski, będzie to jego 11. ligowy występ w tym sezonie. Jesienią tego roku "Lewy" w Bundeslidze odpoczywał tylko raz - 29 września, kiedy Borussia pokonała swą imienniczkę z Moenchengladbach 5:0.

- Moim zdaniem z punktu widzenia trenera BVB warto ponownie oszczędzić Roberta. Dzień odpoczynku po ostatnich zawirowaniach [dni spędzone w podróżach oraz na zgrupowaniu reprezentacji Polski i mecz w jej barwach z Urugwajem] może Lewandowskiemu bardzo pomóc. Również pod względem psychologicznym, bo przecież on jest zmęczony nie tylko fizycznie. Jest też rozkojarzony i zestresowany ciągłymi spekulacjami o jego transferze do innego klubu i krytyką spowodowaną tym, że nie strzela goli dla drużyny narodowej - mówi Mizera.

Barca kontra Znicz

Od połowy sierpnia do połowy listopada Lewandowski rozegrał już 22 oficjalne mecze (zdobył w nich osiem goli i zaliczył osiem asyst), a na boisku spędził 1940 minut. Podobnie często grają dwaj najlepsi piłkarze świata - Cristiano Ronaldo (22 występy, 1877 minut, 21 bramek i trzy asysty) oraz Lionel Messi (23 mecze, 2013 minut, 25 goli i siedem asyst).

- Średnio wychodzi mecz co cztery dni, na wysokim poziomie to naprawdę duży wysiłek, zwłaszcza że doliczyć trzeba codzienne treningi, liczne podróże i zmiany miejsca zamieszkania. W tym wszystkim najważniejsze jest, jak szybko piłkarz potrafi się regenerować. Messi i Ronaldo na pewno regenerują się znacznie szybciej niż Lewandowski. Obaj są piłkarzami wybitnymi, również pod względem motorycznym. Musimy mieć świadomość, że cechuje ich zupełnie inna genetyka niż Roberta - komentuje Mizera.

Specjalista, który współpracuje m.in. z narodową kadrą kolarzy, podkreśla, że Lewandowski nie znosi dużego wysiłku tak dobrze jak Messi i Ronaldo, bo długo nie był do niego przyzwyczajany.

- Messi i Ronaldo do profesjonalnych klubów trafili dużo szybciej niż Lewandowski, oni od najmłodszych lat grali na wysokim poziomie. W Barcelonie i w Sportingu Lizbona, gdzie uczyli się wielkiego futbolu, jest zupełnie inna jakość pracy niż w Zniczu Pruszków, z którego do prawdziwej piłki startował Robert. W Europie od dawna normą jest opieka medyczna, sztab z fizjologami, dietetykami, psychologami, a czegoś takiego w wielu polskich klubach nie ma do dziś, nawet w ekstraklasie. Między Barceloną Messiego, Sportingiem Ronaldo a Zniczem Lewandowskiego była przepaść. Oni od dziecka byli przyzwyczajani do dużego wysiłku i równocześnie dbano o to, żeby ich organizmy się regenerowały. U nas na poziomie juniora nie było i nadal nie ma przyzwyczajania do intensywności ani tym bardziej prawdziwej regeneracji, odnowy biologicznej, odpowiedniego żywienia. Przez to młody zawodnik szybko zostaje zajechany - tłumaczy fizjolog.

"Lewego" karmi narzeczona

Jak dokładnie wielkie kluby dbają o formę piłkarzy?

- Kluby nie chcą zdradzać swoich tajemnic, ale wiem, że kiedyś piłkarze wielu drużyn ligi angielskiej po meczu kładli się na leżankach, przychodził do nich fizjolog i podpinał im kroplówki. W ten sposób do ich organizmów dopływały witaminy i minerały, a jeśli dostarcza się ich w odpowiednich stężeniach, to one bardzo przyspieszają regenerację. Oczywiście jest to w pełni legalne - opowiada Mizera. - W Borussii opieka fizjologiczna i dietetyczna na pewno jest zawodnikom zapewniona, ale wiem, że Robert korzysta z rad swojej narzeczonej - dodaje.

- Kilka miesięcy temu Anna Stachurska była u mnie na szkoleniu z zasad żywienia i suplementacji w sporcie. Mówiła mi, że odstawiła Robertowi produkty nabiałowe, bo one go zakwaszały. Z tego, co wiem, dieta Lewandowskiego opiera się na owocach, warzywach, piłkarz je też trochę mięsa - mówi fizjolog.

Czy to nie zbyt uboga dieta dla zawodnika, który tak często gra w meczach na najwyższym poziomie?

- Nie wiem do końca, czy to jest prawidłowe w jego przypadku, raczej jestem za tym, żeby sportowcy jedli nabiał, bo nawet jeśli w mięśniach pojawia się nadmiar kwasu mlekowego, to krew prowadzi ten kwas do wątroby, a w niej jest on zamieniany na glukozę, czyli de facto na energię. W dużym skrócie biochemicznym można powiedzieć, że kwas mlekowy jest energią - tłumaczy ekspert.

Mizera podkreśla też, że tylko w produktach mięsnych i pochodzenia zwierzęcego znajdują się niektóre aminokwasy niezbędne do prawidłowego funkcjonowania organizmu sportowca. - Dokładnie diety Roberta nie znam, jego narzeczona nie chciała wszystkiego zdradzić, ale jeżeli ktoś nie je nabiału, to powinien chociaż przyjmować suplementy, które dostarczałyby mu te dwa-trzy kluczowe aminokwasy z 22, jakich potrzebuje organizm wyczynowca - tłumaczy fizjolog. - Nie wiem czy Lewandowski stosuje suplementy, ale jeżeli ma niedobory w diecie, to na pewno ma problem z regeneracją. Niestety, z doświadczenia wiem, że wielu reprezentantów Polski w różnych dyscyplinach sportu ma dietę zaniedbaną, a piłkarze stanowią grupę, która o dba o nią najmniej. Na co dzień piją colę, jedzą chipsy, hamburgery. Niedawno głośno było o zawodnikach młodej Polonii Warszawa, którzy w drodze na mecz zatrzymali się właśnie na takie jedzenie - dodaje Mizera.

Hormony ważne, spokój ważniejszy

Na tempo regeneracji Lewandowskiego i innych eksploatowanych graczy mocno wpływa również ich kondycja psychiczna.

- Nie bez powodu mówi się o psychofizycznym przygotowaniu zawodnika. Jeżeli piłkarz gra często, ale osiąga dobre wyniki, to dużo lepiej się regeneruje niż wtedy, kiedy mu nie idzie. Lewandowski jest napastnikiem, rozlicza się go z goli, więc każde trafienie go motywuje. Jeśli w sobotę i zagra coś strzeli, na pewno wpłynie to na niego pozytywnie, a im bardziej zawodnik czuje się spełniony, tym więcej w jego organizmie wydziela się hormonów szczęścia, endorfin. Jest naukowo udowodnione, że ich obecność przyspiesza regenerację po wysiłku - tłumaczy Mizera.

Ale jest też druga strona medalu.

- Lewandowski jest zmęczony, wyobraźmy sobie, że z tego powodu mecz mu nie wyjdzie. Po ostatniej krytyce kolejny słabszy występ wpłynie na jego psychikę negatywnie, co na pewno odbije się na kondycji fizycznej. Dlatego lepiej, żeby odpoczął i w następnych meczach był w stanie pokazać pełnię swoich umiejętności. Jest w o tyle dobrej sytuacji, że już nie musi walczyć o miejsce w podstawowym składzie Borussii, nie musi ciągle udowadniać, ile potrafi. W Dortmundzie zyskał status gwiazdy, dlatego teraz może odpocząć z pożytkiem dla siebie i dla drużyny - podsumowuje fizjolog.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.