Polski napastnik, który doskonale rozpoczął sezon i we wszystkich rozgrywkach zgromadził już pięć goli, musiał opuścić murawę w 44. minucie. Sam pokazał trenerowi, że potrzebuje zmiany (zastąpił go Didier Ya Konan) i zszedł do szatni mocno kulejąc, z grymasem na twarzy.
Jak podała oficjalna strona klubu Sobiech poczuł silny ból pod kolanem. Dziennik "Bild" twierdzi, że urazu nie wywołało starcie z rywalem. Według dziennikarzy napastnik poczuł ból przy zwykłym starcie do piłki.
Jeszcze nie wiadomo, jak poważny jest to uraz i jak długo piłkarz będzie musiał pauzować, o ile w ogóle odpoczynek będzie konieczny. Informacja jednak niepokoi, szczególnie, że już 16 października reprezentacja Polski zmierzy się w meczu eliminacji mistrzostw świata z Anglią.
W meczu z Hoffenheim Sobiech - zanim nabawił się urazu - nie błyszczał. Ale miał swój mały udział przy golu, bo naciskał obrońcę Mathieu Delpierrego, który strzelił samobójczą bramkę w 26. minucie.