W Bundeslidze zapanowała moda na japońskich piłkarzy

Choć Shinji Kagawa odszedł latem z Borussii Dortmund, pamięć o jego fantastycznej grze wciąż żyje wśród niemieckich kibiców. Dlatego działacze klubów Bundesligi coraz częściej sprowadzają jego rodaków. Liczba japońskich piłkarzy w Niemczech rośnie w zawrotnym tempie.

Aż dziesięciu piłkarzy z Japonii występuje obecnie w Bundeslidze. Żadna inna liga w Europie nie ma tylu przedstawicieli z Kraju Kwitnącej Wiśni. Kagawa nie był pierwszym Japończykiem grającym w Niemczech. Już w 1977 roku FC Koeln sprowadziło Yasuhiko Okuderę. Pomocnik grał w lidze niemieckiej przez 9 lat, zaliczył 75 meczów w barwach Kolonii i aż 159 występów w koszulce Werderu Brema.

Po tym jak w 2010 roku Kagawa wzmocnił drużynę z Dortmundu, niemieccy działacze coraz śmielej zaczęli spoglądać w kierunku azjatyckiego rynku piłkarzy. Widzą tam talent zawodników i olbrzymi potencjał marketingowy.

Ściągając do Dortmundu Kagawę, Borussia zrobiła złoty interes. Zapłaciła za niego zaledwie 350 tysięcy euro, sprzedała za około 15 milionów. Co ważniejsze, swoją doskonałą grą Japończyk sprawił, że BVB dwa razy z rzędu sięgnęło po mistrzostwo Bundesligi.

- Kagawa nie pojechał na MŚ do RPA, ale w Niemczech był fantastyczny - powiedział Takehiro Nakamura, dyrektor generalny Lead Off Sports Marketing. - Sprawił, że kluby zaczęły dostrzegać młodych, utalentowanych i przede wszystkim tanich graczy w Japonii. Wysyłają tam wielu skautów, obserwują J. League. Warto zaznaczyć, że kwota jaką trzeba przeznaczyć na pensję takiego zawodnika jest stosunkowo niska - dodaje Nakamura

W 2011 roku do Niemiec przyjechali doświadczeni reprezentanci Japonii: Shinji Okazaki i Hajime Hosogai, a także młodzi, zdolni gracze - Yuki Otsu i Takashi Usami. - Tak duża liczba japońskich graczy w Niemczech to zasługa sukcesu Kagawy - powiedział 20-letni Usami po transferze do Bayernu Monachium. Napastnik gra obecnie w Hoffenheim, jest jednym z pięciu piłkarzy olimpijskiej kadry Japonii grających w Bundeslidze.

Felix Magath, szkoleniowiec, który pracował w Schalke 04 z Uchidą i z Hasebem w Wolfsburgu przyznaje, że jest fanem ściągania japońskich graczy. - Oni ciężko pracują, są zdyscyplinowani i całkowicie posłuszni wobec sztabu trenerskiego i klubu. Imponują szybkością i techniką - tłumaczy trener.

Fakt, że tylu piłkarzy z Kraju Kwitnącej Wiśni gra w Bundeslidze wpływa też na wizerunek rozgrywek w Japonii. - Mimo różnicy czasów, transmitujemy wiele meczów i co najciekawsze, ludzie wstają w środku nocy i oglądają te spotkania - zdradza Utsida. - Mnóstwo dziennikarzy przyjeżdża do Niemiec, relacjonują ligę, skupiają się na rodakach. Japończycy uwielbiają atmosferę tych spotkań, kochają ich otoczkę - dodaje.

Japońscy piłkarze w Bundeslidze:

Hajime Hosogai - pomocnik Bayeru (ur. 1986)

 

Gotoku Sakai - obrońca Stuttgartu (ur. 1991)

 

Hiroki Sakai - pomocnik Hannoveru (ur. 1990)

 

Shinji Okazaki - napastnik Stuttgartu (ur. 1986)

 

Makoto Hasebe - pomocnik Wolfsburga (ur. 1984)

 

Atsuto Uchida - obrońca Schalke ur. 1988)

 

Takashi Inui - pomocnik Eintrachtu (ur. 1988)

 

Takashi Usami - pomocnik Bayernu wypożyczony do Hoffenheim (ur. 1992)

 

Yuki Otsu - pomocnik Borussii Moechengladbach (ur. 1990)

 

Hiroshi Kiyotake - pomocnik Norymbergii (ur. 1989)

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.