Do sytuacji doszło na początku rundy wiosennej. Borussia Dortmund grała u siebie z Bayerem Leverkusen. Przy stanie 1:0 trener Juregen Klopp zdecydował się zmienić Roberta Lewandowskiego. Polski napastnik miał ponoć nie podać ręki Lukasowi Barriosowi przy linii bocznej.
Sprzeczka wywiązała się w szatni po meczu. Barrios miał pretensje do polskiego napastnika, między piłkarzami doszło do ostrej wymiany zdań. Lewandowski tłumaczy sytuację w rozmowie z dziennkiem Bild.
- Chcę powiedzieć, że wyjaśniliśmy już między sobą to nieporozumienie. Pojawiła się pewna różnica zdań, ale już zapomnieliśmy o problemie - mówi napastnik reprezentacji Polski. Borussia również uznała, że doszło do nieporozumienia i poprosiła Barriosa o przeproszenie Polaka.
Lewandowski odniósł się także do walki o tytuł króla strzelców (w tym momencie napastnik BVB ma na koncie 17 goli i do prowadzącej pary Gomez-Huntelaar traci 6 trafień). - Strzelanie goli to moja praca, więc oczywiście zrobię wszystko, by ich dogonić. Niestety nie wykonuję rzutów karnych - przyznał Polak.
Wymyśl dialog i zgarnij voucher o wartości 100 euro!
Przed Borussią decydujący moment sezonu - piłkarze Juergena Kloppa mają przed sobą trzy bardzo trudne mecze z czołówką Bundesligi. W sobotę BVB mierzy się na wyjeździe z dziewiątym tabeli Wolfsburgiem. W przyszłą środę - na stadion w Dortmundzie zawita największy konkurent do mistrzowskiego tytułu - Bayern Monachium. W kolejną sobotę Borussię czeka derbowy pojedynek z Schalke w Gelsenkirchen. Tydzień później mistrzowie Niemiec podejmą na własnym stadionie Borussię M'Gladbach.