Chelsea pokonała w czwartek Malezję 1:0 w Kuala Lampur, ale mecz zepsuły rasistowskie zachowania w stosunku do Benayouna. Zawsze, gdy pomocnik miał piłkę, z trybun rozlegały się gwizdy i buczenie.
Benayoun to pierwszy Izraelczyk, który zagrał w Malezji, silnie popierającej Palestyńczyków i nieuznającej Izraela, nieutrzymującej z nim stosunków dyplomatycznych. Ok. 60 proc. populacji Malezji stanowią muzułmanie.
Były malezyjski sędzia piłkarski Peter Velappan powiedział, że kpienie z zawodnika było niesportowe, ale trudne do uniknięcia.
- To oczywiście niesportowe. Ale rozprzestrzenia się w europejskich krajach... No ale zwłaszcza w wielonarodowej Malezji powinniśmy świecić przykładam - mówi Velappan.
Sekretarz 750-osobowego fan klubu Chelsea w Malezji Mei Tang pochwalił "The Blues" za przywiezienie całego składu, w tym Benayouna.
- Nie unikniesz tego, to muzułmański kraj. Trzeba coś takiego przewidzieć - powiedział Mei Tang. - Ale to piłka nożna. Powinni odstawić politykę na bok.
W 2008 r. izraelski trener Chelsea Avram Grant i obrońca Tal Ben Haim mieli jechać z zespołem do Malezji po uzyskaniu zgody rządu, nie zważając na protesty muzułmańskich grup. Opuścili jednak zespół przed wycieczką.
Chelsea uniknęła kompromitacji dzięki golowi Didiera Drogby w końcówce meczu. Powtórki pokazały jednak, że piłka nie przekroczyła linii bramkowej.
W piątek piłkarze udali się do Tajlandii na kolejne spotkanie.
Kibole przerwali Fenerbahce - Szachtar ?