Premier League. Torres w koszulce Chelsea [ZDJĘCIA]

W klubowym centrum treningowym w Cobham odbyła się prezentacja nowego nabytku Chelsea - Fernando Torresa. Hiszpan sześć dni temu przeszedł do drużyny Carlo Ancelottiego z Liverpoolu za 50 milionów funtów. Napastnik powinien zadebiutować w londyńskim klubie już w niedzielę w meczu przeciwko... ?The Reds?. Zaznaczył jednak, że nie będzie się cieszył, jeśli strzeli gola swojej byłej drużynie.

Przejście Hiszpana do Chelsea rozwścieczyło kibiców Liverpoolu. Tymczasem ich klub wzbogacił się dzięki temu o 50 milionów funtów, co jest rekordem w historii transferów Premier League. Sam Torres tymczasem powiedział podczas prezentacji, że jego debiut w meczu z byłym klubem to "przeznaczenie".

- Jeśli dostanę szansę gry w tym spotkaniu, to zrobię wszystko co w mojej mocy aby pomóc Chelsea i mam nadzieję, że uda mi się zdobyć bramkę - powiedział Torres. Zaznaczył jednak, że jeśli zdoła trafić do siatki, to nie będzie się z tego cieszył. - Mam zbyt wielki szacunek dla fanów Liverpoolu by świętować strzeloną mu bramkę.

- Spędziłem tam wspaniałe trzy i pół roku i nigdy nie powiem niczego złego o tym klubie, czy mieście. Rozumiem, że fani mogą być na mnie wściekli i nie rozumieć mojej decyzji - dodał Hiszpan tłumacząc, że z decyzją o odejściu nosił się od kilku miesięcy, gdyż czuł, że zespół nie jest już wystarczająco dobry, by walczyć o najwyższe trofea.

Tymczasem jego była drużyna wygrała trzy ostatnie mecze, a sprowadzony w jego miejsce z Ajaxu Amsterdam Luis Suarez, zdobył pierwszego gola już w środowym debiucie przeciwko Stoke.

Suarez wchodzi z ławki i strzela w meczu ze Stoke ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.