Drogba jest prawdziwym katem Kanonierów. W trzynastu meczach przeciwko zespołowi Wengera nie przegrał ani razu. W tych pojedynkach aż trzynastokrotnie trafiał do bramki rywali. Zdaniem trenera Arsenalu reprezentant Wybrzeża Kości Słoniowej najlepiej sprawdza się w meczach o stawkę i w duecie z pomocnikiem Frankiem Lampardem jest szalenie niebezpieczny.
- Zawsze był przeciwko nam niezwykle skuteczny. To wielki gracz. Kiedy ostatnio Chelsea była w tarapatach w meczu z Tottenhamem, kto ją uratował? Znowu Drogba - sam sobie odpowiedział na pytanie Francuz. Wenger miał na myśli niedawne spotkanie pomiędzy dwoma zespołami. Afrykanin w końcowych minutach doprowadził do remisu. Chwilę później nie wykorzystał rzutu karnego.
- Kiedy gra się przeciwko Chelsea, to jest gość, na którego trzeba mieć oko. Świetnie wychodzi mu współpraca z Frankiem Lampardem. Kiedy grają razem Anglik zawsze potrafi go znaleźć, więc musimy temu zapobiec. Patrząc na statystyki, bronienie przeciwko niemu jest jedną z kluczowych spraw żeby odnieść zwycięstwo, kto wie, czy nie najważniejszą - przyznał Wenger.
Tymczasem w pierwszym składzie Arsenalu może zabraknąć Marouane Chamakha. - Dał z siebie niezwykle dużo. W tej chwili jest trochę przemęczony. Gdy grał we Francji o tej porze roku miał już przerwę w rozgrywkach. W tym sezonie wystąpił niemal we wszystkich spotkaniach naszego zespołu - powiedział Wenger, który nie wykluczył, że da swojemu napastnikowi odpocząć.
Do pełni dyspozycji powrócili natomiast Cesc Fabregas i Niclas Bendtner oraz Łukasz Fabiański, który w poniedziałkowym meczu wystąpi od pierwszego gwizdka sędziego.
Pogrążona w kryzysie Chelsea zagra z rozpędzonym Arsenalem