Fabiański: W końcu nie wpuściłem bramki

W niedzielnym meczu ligi angielskiej przeciwko Manchesterowi City, polski bramkarz Arsenalu kilkoma dobrymi interwencjami znacznie przyczynił się do wygranej swojej drużyny. Fabiańskiego cieszą zarówno trzy punkty, jak i to, że po raz pierwszy w tym sezonie udało mu się nie wpuścić gola.

Zdaniem Fabiańskiego mecz z Manchesterem pokazał, że Arsenal posiada instynkt zabójcy i jest w stanie wygrywać szlagierowe potyczki. - Już przeciwko Chelsea zagraliśmy dobrze. Teraz to powtórzyliśmy i na dodatek wygraliśmy. Udowodniliśmy, że potrafimy zwyciężać w wielkich meczach. Różnica pomiędzy tamtym spotkaniem była tylko taka, że teraz byliśmy w stanie wykorzystać sytuacje jakie sobie stworzyliśmy - powiedział Fabiański w rozmowie z The Mirror.

Niedzielne pojedynek był pierwszym meczem polskiego bramkarza w tym sezonie, w którym zachował czyste konto. Według angielskich dziennikarzy kilka jego interwencji było kluczem do wygranej Kanonierów. - Nie wiem, czy był to mój najlepszy występ, ale jestem szczęśliwy, że pomogłem drużynie i w końcu nie wpuściłem bramki. Cieszy mnie to tym bardziej, że w ostatnich meczach za każdym razem coś wpadało do naszej siatki - przyznał bramkarz.

Dzięki wygranej z Manchesterem zespół Polaka wyprzedził w tabeli ligi angielskiej swojego niedzielnego rywala i obecnie zajmuje drugą pozycję tuż za Chelsea Londyn.

Fabiański doceniony przez ekspertów

Serwisy Sky Sports, goal.com czy internetowe wydanie Guardiana nie szczędziły Polakowi pochwał w relacjach z meczu. Przymiotniki "wspaniały", "fantastyczny" czy "cudowny" pojawiały się przy opisie interwencji Polaka.

Arsenal gromi City. Wspaniały występ Fabiańskiego ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.