Wojciech Szczęsny: Dałbym radę w pierwszym składzie Arsenalu

Uważam, że wytrzymam presję związaną z grą w Premiership. Jeśli latem nie uda mi się wywalczyć miejsca w pierwszym składzie Arsenalu, odejdę tam, gdzie będę grał. W klubie leżą oferty wypożyczeń z Leeds i Watford - mówi Sport.pl 20-letni bramkarz.

Kiedy w listopadzie ub. roku Wojciech Szczęsny przychodził do Brentfordu, III-ligowy klub spod Londynu był 16., miał 23 stracone gole w 17 spotkaniach i tylko 5 pkt przewagi nad strefą spadkową.

Teraz, na trzy kolejki przed końcem, jest dziesiąty i ma 16 punktów przewagi nad 19. drużyną w tabeli. Polak zagrał w 25 meczach, puścił 25 bramek. Menedżer Andy Scott powiedział tydzień temu, że chętnie zatrzymałby go w klubie, ale zdaje sobie sprawę, że nie będzie to możliwe. Bo Szczęsny ma umiejętności, by grać w lepszym zespole.

- Dobrze, że ma tego świadomość - śmieje się młody piłkarz. - Spodziewałem się, że będę grał dobrze. Poszedłem tam udowodnić, że poradzę sobie w seniorach. Zebrałem doświadczenie, po każdym meczu czułem się coraz pewniej.

Leauge One to jednak tylko angielska III liga. - Zdarzały się mecze, w których rywalizacja polegała na tym, kto kopnie piłkę dalej od swojej bramki i popełni mniej błędów. Na stadiony Leeds, Norwich, Millwall czy Southampton przychodziło po 20-30 tys. kibiców i tam grało się w piłkę. Leeds pokonało w tym sezonie m.in. Manchester United. Mnie gola strzelił ten sam chłopak co Tomkowi Kuszczakowi. Jeśli chodzi o organizację, to w III lidze angielskiej jest lepiej niż gdziekolwiek indziej na tym poziomie. W Anglii futbol to religia. Zdarzyło się, że na ulicy parę razy kibice rozpoznali mnie jako zawodnika Brentford. Mniej bym się zdziwił, gdyby skojarzyli mnie jako czwartego bramkarza Arsenalu - opowiada Szczęsny.

Pod koniec maja Wojtek przyjedzie na sparingowe mecze reprezentacji Polski z Finlandią, Serbią i Hiszpanią. W lipcu wróci do Arsenalu i z nim rozpocznie przygotowania do sezonu.

- Udowodniłem, że radzę sobie w seniorach i mogę grać dwa razy w tygodniu - mówi syn Macieja, byłego reprezentanta Polski, mistrza kraju z Legią, Widzewem, Polonią i Wisłą. - Jeśli dostanę szansę od bossa [Arsene Wengera], postaram się ją wykorzystać. Czuję się gotowy, by grać w Arsenalu już teraz. Nie mówię, że od nowego sezonu będę bramkarzem numer jeden, tylko że chcę powalczyć o tę pozycję. Psychicznie bym się nie spalił. A czy jestem wystarczająco dobry, pokażą moje ewentualne występy. Na takim poziomie nigdy nie grałem, więc żeby sprawdzić, jak się zachowam, musiałbym dostać szansę. Po przygodzie z Brentfodem wiem, że więcej korzysta się, grając na niskim poziomie, niż będąc rezerwowym w wielkiej drużynie. Poprzeczkę zawieszam sobie wysoko, pozycja numer dwa nie oznacza regularnej gry i mnie nie satysfakcjonuje. Chcę grać. Jeśli się nie uda w Arsenalu, poszukam wypożyczenia. Mam ofertę z Leeds, które chyba awansuje do II ligi oraz od grającego w Championship Watfordu. Wszystko zależy od zgody Wengera, ale nie powinien robić problemów. Na pewno zostanę w Anglii. W żadnym innym kraju piłkarz nie ma takiej szansy na promocję.

Z propozycją wypożyczenia Szczęsnego do Arsenalu zgłosiła się także Legia, ale Wenger stwierdził, że byłby to dla niego "krok w tył" i odrzucił propozycję. -

Trener widział nagrane wszystkie moje kontakty z piłką i każdą interwencję w Brentford - mówi Szczęsny. - Szkoleniowiec bramkarzy Arsenalu mówił, że udało mi się go pozytywnie zaskoczyć.

Najbardziej spektakularną interwencją w tym sezonie Szczęsny popisał się w meczu z Bristol. Strona bbc.co.uk napisała, że "parada byłaby ozdobą każdego stadionu świata". - Przypominała interwencję Tomka Kuszczaka z czasów, gdy grał w WBA. Wtedy wybrano ją na interwencję sezonu w Premier League. Teraz rywal też strzelał z paru metrów, rzuciłem się i szczęśliwie trafił w moją rękę - mówi Szczęsny.

Najgorszy mecz przydarzył mu się w marcu. Przeciwko Milton Keynes Dons puścił trzy gole (3:3), dwa po swoich ewidentnych błędach. - Raz minąłem się z piłką, za drugim razem wypadła mi z rąk. W kolejnych meczach pokazałem, że to był wypadek przy pracy. W moim wieku mam prawo do takich błędów - kończy Szczęsny, który 18 kwietnia skończył 20 lat.

2227 - tyle minut na III-ligowych angielskich boiskach rozegrał Wojciech Szczęsny od listopada

'Chcę być numerem jeden w Arsenalu' - mówi Wojciech Szczęsny  ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA