- W związku z dużym zainteresowaniem ze strony osób trzecich, klub potwierdza, że Barclays Capital oficjalnie doradza w procesie sprzedaży - oświadczyli właściciele na oficjalnej stronie internetowej klubu.
Proces sprzedaży klubu ma nadzorować Martin Broughton, szef British Airways, mianowany nowym prezesem Liverpoolu.
Obiecali 300 mln funtów na budowę nowego stadionu Stanley Park mogącego pomieścić 80 tys. widzów. Pochwała atmosfery na Anfield i 44 mln funtów na transfery wystarczyły, by kibice zaakceptowali nowych właścicieli.
Pierwszym krok, sprowadzenie za 20 milionów funtów Fernando Torresa, był strzałem w dziesiątkę. Później zaczęły się problemy finansowe właścicieli połączone z seriami porażek sportowych Liverpoolu.
pojawiły się w listopadzie 2008 roku. Kryzys finansowy uderzył we właścicieli i znacznie spowolnił ich inwestycje w klub. Wstrzymany został projekt budowy nowego stadionu, a nad Liverpoolem zawisło widmo totalnej wyprzedaży, gdyż długi klubu sięgnęły astronomicznej sumy 350 milionów funtów.
Media Liverpool sprzedawały już kilkakrotnie. Wśród chętnych wymieniano między innymi księcia Arabii Saudyjskiej, następnie najbogatszego człowieka Indii, a ostatnio renomowany bank Goldman Sachs.
Mimo odpadnięcia z Ligi Mistrzów przed fazą pucharową, kibice wciąż popierają trenera Rafę Beniteza. Za całe zło obwiniają Hicksa i Gilleta. Teraz wszystko wskazuje na to, że niebawem doczekają się zmiany właścicieli.
Różnica bramek może zadecydować o awansie do Ligi Mistrzów ?