Virgil van Dijk na celowniku Manchesteru United i Liverpoolu

Virgil van Dijk jest związany wieloletnim kontraktem z Southamptonem, ale jeśli chętni wyłożą na stół 50-60 mln funtów, nie będzie wyjścia: trzeba będzie sprzedawać - przyznaje legenda klubu, Matt Le Tissier

"Święci" nie mają ochoty rozstawać się z kluczowym zawodnikiem w środku sezonu, zwłaszcza że dopiero w maju podpisali z nim nowy, sześcioletni kontrakt. Reprezentant Holandii wzbudza jednak niesamowite zainteresowanie przed zimowym okienkiem transferowym.

Wokół środkowego obrońcy najbardziej węszą Manchester United i Liverpool. Dwa kluby, które pilnie poszukują defensorów.

Czy Southampton może sobie pozwolić na odrzucenie sowitej oferty?

- Byłoby fantastycznie - mówi Le Tissier o takiej ewentualności. - Virgil dopiero podpisał nowy, długoterminowy kontrakt, więc klub ma mocną pozycję - wylicza Anglik.

- Ale jeśli ktoś przyjdzie z 50 albo 60 mln funtów, to czy można wtedy stanąć na drodze zawodnika? - przyznaje były piłkarz.

- Czasami wydaje się, że ten sport jest dla niego za łatwy. Wygląda, jakby grał z rywalami z kategorii do lat 14. Jest kapitalny. Gra u nas fantastycznie - nie może się nachwalić 48-latek, który dodaje, że szkoda będzie, gdy taki zawodnik opuści ekipę, ale przyznaje też, że nie wolno zatrzymywać talentu światowej klasy.

25-latek zaliczył w tym sezonie 23 występy w klubie i reprezentacji kraju. Mocno pomógł Southamptonowi awansować do półfinału Pucharu Ligi. Wśród najlepszej czwórki są też Manchester United i Liverpool. Właśnie z "The Reds" w dwumeczu o finał zmierzy się obecny klub mierzącego 193 cm obrońcy, który do Anglii trafił 1,5 roku temu z Celtiku.

Wybrano największe niewypały transferowe. Jest reprezentant Polski...

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.