Przedsiębiorcza dwójka miała okazać się parą zagranicznych studentów, którzy w piątek uczestniczyli w wycieczce po stadionie. Następnie spryciarze odłączyli się od grupy i ukryli się w toaletach, gdzie spędzili noc.
To kolejny wstydliwy epizod dla ochrony MU. W maju przełożono ostatni mecz poprzedniego sezonu "Czerwonych Diabłów", bo na 20 minut przed rozpoczęciem spotkania z Bournemouth w toalecie znaleziono przedmiot przypominający bombę.
W tej sytuacji można doliczyć się wielu zaniedbań. Przewodnicy mają obowiązek przeliczenia oprowadzanych przez siebie grup przy wejściu oraz przy wyjściu. O bezpieczeństwo Old Trafford dba z kolei zewnętrzna firma, Controlled Event Solutions.
Goście i ich rzeczy przeszukiwane są za pomocą wykrywaczy metalu, więc klub zastrzega, że wspomniani kibice nie mogli stanowić żadnego zagrożenia dla bezpieczeństwa obiektu. Sam fakt, że udało im się przechytrzyć ochronę i bez niczyjej wiedzy ukryć się na stadionie na parę godzin przed wyprzedanym meczem, wydaje się jednak niepokojący.
Klub rozpoczął śledztwo w celu wyjaśnienia przyczyn incydentu.
- Zdajemy sobie sprawę, że ludzie posuną się do wszystkiego, by obejrzeć mecz na Old Trafford, ale oni posunęli się za daleko - skomentował rzecznik prasowy MU.
Ponad 75 tys kibiców obejrzało na stadionie mecz z "Kanonierami" (1:1). Gdy niedoszłych widzów odkryto na Old Trafford w sobotę rano, natychmiast wezwano policję. Funkcjonariusze nie poczynili jednak aresztowań.
80-minutowa wycieczka po stadionie United kosztuje 18 funtów. Fani mogą m.in. zobaczyć szatnie, przejść się tunelem i odebrać pamiątkowy dyplom.
FIFA wybiera najpiękniejszą bramkę roku. Ale gole! Mamy swojego faworyta [WIDEO]