W czwartek Mourinho usłyszał zarzuty w związku z komentarzami, jakie wygłaszał na temat sędziego Anthony'ego Taylora. Na trybuny Old Trafford wysłał go Mark Clattenburg.
53-latek miał słownie obrazić sędziów w okolicach tunelu w przerwie ostatniego spotkania ligowego. Do piątku ma czas na ustosunkowanie się do zarzutów.
Federacja zareagowała po wczytaniu się w pomeczowy raport Clattenburga. Możliwe kary to: ostrzeżenie, grzywna, wysłanie na trybuny albo zakaz stadionowy.
Mourinho był szczególnie wściekły na to, że sędzia nie podyktował karnego dla MU po starciu Flanagana i Darmiana. Wyszedł na drugą połowę, ale od razu został odeskortowany na trybuny. Potem kazano mu przenieść się jeszcze wyżej. Po meczu nie chciał rozmawiać z mediami.
United zajmuje ósme miejsce w tabeli. Od czterech spotkań nie wygrało meczu.
W poniedziałek upłynął czas, jaki dano Mourinho na odpowiedź na pierwszy zarzut - Portugalczyk skomentował, że sędziowanie meczu MU z Liverpoolem (17. października, 0:0) może okazać się "skomplikowane" dla Taylora, arbitra z Manchesteru. Managerom nie wolno wypowiadać się na temat sędziów przed meczami.
W listopadzie 2015 r. Mourinho otrzymał zakaz stadionowy na jeden mecz i 40 tys funtów grzywny po tym, jak arbiter Jon Moss powiedział, że ówczesny szkoleniowiec Chelsea odmówił opuszczenia szatni sędziowskiej i obrażał ich w przerwie przegranego przez "The Blues" meczu z West Hamem.
Mourinho dostał też 50 tys funtów grzywny za stwierdzenie, że sędziowie boją się dyktować dla jego zespołu rzuty karne. Mówił tak po październikowej porażce 1:3 z Southamptonem.
Grożono mu wtedy zakazem stadionowym w zawieszeniu, ale liczony od wtedy okres 12 miesięcy niedawno upłynął.
Najwolniejsi piłkarze angielskiej ekstraklasy. Zaskoczenia! [ZOBACZ]