Liverpool - Manchester United. De Gea uratował Manchester. Hit rozczarował

Bezbramkowym remisem zakończył się hit 8. kolejki ligi angielskiej, w którym Liverpool podejmował Manchester United. Piłkarze Jose Mourinho punkt na Anfield Road wywalczyli przede wszystkim dzięki znakomitej postawie Davida de Gei, który kilkukrotnie ratował swój zespół przed utratą bramki.

Dla drużyny prowadzonej przez Juergena Kloppa ewentualne zwycięstwo nad Czerwonymi Diabłami oznaczało zrównanie się punktami z przodującymi w ligowej tabeli Manchesterem City i Arsenalem Londyn. United również nie mogło pozwolić sobie na porażkę, chcąc zachować bezpieczny dystans do czołówki.

Pierwsze 45 minut zawodów było z cyklu tych do zapomnienia. Obu drużynom nie można było odmówić ambicji, ale w parze z walką nie szła jednak piłkarska jakość. Sytuacji strzeleckich było jak na lekarstwo. Zmieniło się to po przerwie, kiedy gospodarze od pierwszego gwizdka ruszyli do zdecydowanych ataków. Najbliżej strzelenia bramki byli Emre Can i Coutinho, ale obu sytuacjach kapitalnymi paradami popisywał się de Gea.

W drugiej połowie Liverpool totalnie zdominował Manchester, nie pozwalając piłkarzom Jose Mourinho opuścić własnej połowy. Mimo to gospodarze nie zdołali otworzyć wyniku spotkania.

Po 8. serii gier liderem Premier League pozostaje Manchester City (19 punktów), przed Arsenalem (19 pkt), Tottenhamem (18 pkt) i Liverpoolem (17 pkt). United plasuje się na 7. pozycji z dorobkiem 14 punktów.

Boruc i Teodorczyk wylecą z kadry? A powinni uczyć się od Peszki! Jego komentarz niszczy! [MEMY]

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.