Kapustka w Leicester City. Wybór idealny

20-letni skrzydłowy podpisał pięcioletnią umowę z sensacyjnym mistrzem Anglii. Obronić tytuł będzie trudno, ale dzięki Leicesterowi Bartosz Kapustka może wyrobić sobie markę w Premier League.

Trwa lato, jakiego polski kibic nie przeżył nigdy. Paris Saint-Germain płaci 26 mln euro za Grzegorza Krychowiaka, Napoli - 30 mln za Arkadiusza Milika. Przy takich sumach giną transakcje, które do niedawna byłyby wielkim wydarzeniem - 12 mln euro Monaco za Kamila Glika czy 5 mln Wolfsburga za Jakuba Błaszczykowskiego. Kolejnym reprezentantem Polski, który zmieni klub, będzie pewnie Piotr Zieliński, który już dziś przejdzie testy medyczne w Napoli. 21-letni rozgrywający Empoli ma kosztować ok. 20 mln euro.

Ile Cracovia dostanie za Kapustkę, nie wiadomo. Na pewno nie 9 mln euro, o których pisały ostatnio angielskie brukowce. - Licząc bonusy, jakie możemy otrzymać za występy Kapustki w Anglii, będzie to najwyższy transfer w historii ekstraklasy - mówi Janusz Filipiak, prezes Cracovii.

Ligowy rekord wynosi 5,25 mln euro, które Trabzonspor dał Polonii Warszawa za Adriana Mierzejewskiego w 2011 r. Według informacji "Wyborczej" tylko splot wyjątkowo szczęśliwych okoliczności mógłby sprawdzić, by kwota transferu Kapustki osiągnęła ten poziom. Wiele wskazuje na to, że Cracovia zarobi mniej niż 5 mln euro, ale otrzyma też procent od kolejnego transferu pomocnika.

Polak przechodzi do klubu, który niemal na pewno czeka sezon gorszy niż poprzedni. Ale to nie znaczy, że będzie to sezon nieudany. Po prostu Leicesterowi będzie ekstremalnie trudno zbliżyć się do tego, co osiągnęło w ostatnim. Rok temu zespół był mocnym kandydatem do spadku z Premier League, ale niespodziewanie zdobyło mistrzostwo Anglii. Na Wyspach to największa sensacja w XXI wieku, jedna z największych w historii.

Leicester wystrzelił się w kosmos, ale władze klubu nie oderwały nóg od ziemi nawet na centymetr. Nie zepsuły ich premie za mistrzostwo ani udział w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Wciąż zarządzają klubem, jakby poprzedni sezon w ogóle się nie wydarzył. Tego lata sprowadzili siedmiu piłkarzy za 47 mln euro, sprzedali dwóch za 45,8 mln. Czyli tak naprawdę wydali grosze.

Tak samo zachowuje się trener Claudio Ranieri, który niedawno powiedział, że celem obrońców tytułu jest zdobycie 40 punktów gwarantujących utrzymanie. Dopiero potem Leicester ma się zacząć starać o miejsce w górnej połowie tabeli, może powalczyć o Puchar Ligi albo Puchar Anglii.

Transfer Kapustki bardzo do tego obrazka pasuje. Mistrzowie postawili na młokosa, który w przeciętnej ekstraklasie zagrał ledwie 60 meczów, w reprezentacji wystąpił 11 razy. Wyspiarze docenili go za mecz z Irlandią Północną na Euro 2016, w którym Kapustka był najlepszy na boisku. - Wbrew pozorom nie było tak, że biło się o Bartka dziesięć klubów. Wielkiego szału nie zaobserwowaliśmy. Dyrektor FC Köln powiedział nam nawet, że Bartek nie ma jeszcze nazwiska na arenie międzynarodowej - opowiada Filipiak. Dla obu stron może to być związek idealny. Kapustka wchodzi do klubu, który da mu szansę debiutu w Lidze Mistrzów, pozwoli okrzepnąć w lidze zdecydowanie trudniejszej niż polska. Leicester z kolei inwestuje - gdyby Kapustka sprawdził się na angielskich boiskach, jego wartość wzrosłaby kilkukrotnie - i poszerza wątłą kadrę.

W poprzednim sezonie klub szybko odpadł z krajowych pucharów, przygotowywał się tylko do spotkań w lidze. Ranieri zmian w jedenastce dokonywał tylko, jeśli musiał. W ogóle nie rotował składem. Teraz tak się nie da, bo do obowiązków krajowych dojdą pucharowe. Marc Albrighton i Riyad Mahrez, czyli skrzydłowi z galowej jedenastki, oraz sprowadzony latem Ahmed Musa będą musieli czasami odpocząć, dlatego Kapustce nie grozi raczej obijanie się między ławką rezerwowych a trybunami. - Trochę bawi mnie, gdy słyszę, że Premier League to jest zły wybór i lepsza byłaby np. Austria czy Holandia. W końcu mamy nastolatka, którego chce mistrz Anglii. Ma dwie ręce i dwie nogi, o jego głowę jestem spokojny. Daj Boże, żeby kolejni nasi piłkarze podążali jego drogą i żebyśmy więcej nie zastanawiali się, czy polskie talenty wybiorą Admirę Wacker czy innego średniaka - mówi Robert Podoliński, który z Kapustki chciał zrobić nawet kapitana Cracovii, gdy ten miał zaledwie 17 lat.

Angielskie kluby mogą jednak kupować piłkarzy do końca sierpnia, a wciąż nie jest pewne, że Mahrez w Leicesterze zostanie. Najlepszym piłkarzem Premier League ubiegłego sezonu interesuje się m.in. Arsenal, ale transakcja ciągnie się już kilka tygodni. Gdyby Algierczyk opuścił klub, Ranieri z pewnością sprowadziłby następcę. Nie ma jednak wątpliwości, że Kapustka przychodzi do zespołu, który w niczym nie przypomina poprzednich mistrzów Anglii. Nie ma tam przepłacanych gwiazd sprowadzonych za kilkadziesiąt milionów funtów, nie ma rozdmuchanej kadry, składającej się z kilkudziesięciu zawodników. Nie ma też presji, która wywołuje gwałtowne ruchy właścicieli i trenera.

Kapustka poleciał w środę do Sztokholmu, gdzie jego nowy zespół grał sparing z Barceloną (2:4). Zagrał pół godziny (Marcin Wasilewski był na boisku 45 minut). Leicester zacznie sezon od niedzielnego spotkania o Tarczę Wspólnoty z Manchesterem United.

Zobacz wideo

Strzelił gola Barcelonie, a teraz gra w Górniku Łęczna. Kariera do poprawki, ale wybranka piękna! [ZDJĘCIA]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.