Premier League. Lisy biegają jak Wilki

Porównanie do Atletico Madryt byłoby grubą przesadą. Poza tym, że tak jak klub z Vicente Calderon w Hiszpanii, tak Leicester w Anglii burzy nudną, utarta hierarchię - pisze na swoim blogu ?W polu karnym? Dariusz Wołowski.

Gerad Pique, który chętnie wypowiada się w każdej kwestii, ogłosił, że byłoby fantastycznie, gdyby Leicester zdobył mistrzostwo Anglii. Stoperowi Barcy Premier League jest droga, przecież pierwsze kroki do wielkiej piłki stawiał w Manchesterze United, z którym jako rezerwowy wygrał nawet Puchar Europy w 2008 roku. Pique widzi w drużynie Claudio Ranieriego faworyta po zdobyciu Etihad Stadium w Manchesterze. Do końca pozostało 13 meczów, Leicester ma 5 pkt przewagi nad Tottenhamem i Arsenalem, z tym drugim gra w następnej kolejce, jesienią z nim przegrał.

Leicester to taka romantyczna historia, w której swój udział ma Polak Marcin Wasilewski. Przed rokiem o tej porze był ostatni w tabeli ligi angielskiej. Sprintem: od kwietnia wygrali siedem z dziewięciu ostatnich meczów, utrzymali się, a od tamtej pory zdobyli aż 75 ze 102 pkt możliwych do zdobycia.

W 2008 roku "Lisy" wylądowały w trzeciej lidze, dwa lata później kupił ich Tajlandczyk Vichai Srivaddhanaprabha, właściciel King Power, sieci sklepów na lotniskach. I zaczął się marsz w górę.

W tym sezonie drużyna Ranieriego przegrała dwa razy: z Liverpoolem i Arsenalem, The Reds zrewanżowała się niedawno u siebie. Zdobyła 47 goli w 25 kolejkach - średnią 1,9 ma taką jak City zbudowane za niewyobrażalne pieniądze. Jamie Vardy zdobył 18 bramek mając szansę być pierwszym królem strzelców z Leicester od czasów Gary Linekera w 1985 roku. Niedawno Lineker w swoim programie ogłosił, że jeśli Lisy będą mistrzem, następny odcinek poprowadzi w slipach.

Vardy pobił rekord Ruuda van Nistelrooya zdobywając gole w 11 kolejnych meczach ligowych. Wskoczył do reprezentacji, choć jakiś czas temu wydawało się, że w ogóle nie będzie piłkarzem. W maju 2012 roku kosztował drugoligowy klub milion funtów.

Latem Leicester zajął 14. pozycję na liście najwięcej wydających - tylko 50 mln euro. Jak na boom finansowy w Premier League - skromnie.

Ale najciekawszy jest styl gry. Antybarceloński. Średnia posiadania piłki w meczu to zaledwie 40,92 proc - tylko dwa zespoły w lidze mają niższy. Według średniej podań jest w Anglii przedostatni, w tym celność zagrań jest zastraszająco niska. Przechwyt, długa piłka na Vardy'ego i wystarczy? Nie. W meczu z Liverpoolem Lisy rozegrały akcję tak nieprawdopodobnie błyskotliwą: były zagrania w trójkącie, z pierwszej piłki, piętami. Ale to raczej wyjątek od reguły. Leicester jest mistrzem kontry.

"Jesteśmy jak Forrest Gump, nie możemy przestać biegać" - mówi Ranieri. Drużyna biega jednak z sensem, choć taki Robert Huth (strzelec dwóch goli z City) wygląda jakby pomylił dyscypliny sportu. Powinien zająć się siatkówką, koszykówką, lub ...wyrębem lasu. W Chelsea był raczej pośmiewiskiem wśród gwiazd, choć fani go uwielbiali. Trafił wtedy nawet do reprezentacji Niemiec, gdzie zagrał 24 razy zdobywając trzy gole - nieźle jak na obrońcę.

W Stoke obok Petera Croucha Huth był na swoim miejscu, w Leicester wykorzystuje doświadczenie, spryt, wzrost i siłę. Karierę ma niewiarygodną jak na skalę futbolowego talentu.

Pod względem ambicji, waleczności, dobrej organizacji gry Leicester można porównać z Atletico. Drużyna z Madrytu jest jednak fenomenem w skali Europy. Od finału Ligi Mistrzów w 2014 roku stać ją na duże transfery. Poza tym ma wielkie tradycje - 10 tytułów mistrza kraju, Leicester raz był wicemistrzem Anglii w 1929 roku.

Lisy piszą historię o Kopciuszku. Przyjemnie się "czyta". Ktoś z czytelników potraktuje to jako kolejny dowód kryzysu sportowego w Premier League. Ale nie ma się co spieszyć. Przed Leicester jeszcze daleka droga. Finisz sezonu jest zwykle pod górkę. Póki co, ci którzy nie przepadają za wciąż podobnymi historiami o gigantach lub bogaczach, bawią się dobrze.

Podyskutuj z autorem na jego blogu

Przez 10 lat była wziętą modelką. Teraz chce sędziować mecze w Premier League! [ZDJĘCIA]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.