Chelsea Londyn ściągnęła zawodnika z Fiorentiny w styczniu za ponad 26 milionów funtów. Utalentowany pomocnik nie dostaje wielu okazji na pokazanie pełni swoich umiejętności, ale jest przekonany, że już niedługo będzie ważnym ogniwem zespołu ze Stamford Bridge.
- Jestem szczęśliwy w Londynie! - twierdzi Cuadrado. - Przyzwyczajam się do miasta, do gry w Premier League oraz coraz lepiej rozumiem się z kolegami. Po zmianie otoczenia zawodnik potrzebuje nieco czasu i musi być cierpliwy. Pracuję bardzo ciężko na treningach i kiedy przyjdzie mój czas, udowodnię swoją wartość.
Kolumbijczyk chwali sobie również pracę z Jose Mourinho. - Wywarł na mnie fantastyczne wrażenie! Boss jest wspaniałym człowiekiem, podczas wywiadów czy w telewizji jest zupełnie inny niż na co dzień. Dla piłkarzy jest jak ojciec.
Zawodnik przyznał, że rozmawiał z przełożonym o jego zadaniach defensywnych. To jest właśnie jedna z najważniejszych rzeczy, do których musi się przyzwyczaić Cuadrado. - Owszem, trener uczulał mnie, że oprócz atakowania mam także kryć przeciwnika, ale spokojnie, nie mam z tym problemów. W Fiorentinie Vincenzo Montella również stale przypominał, że mam myśleć nie tylko o ofensywie, ale o bronieniu dostępu do swojej bramki.
Były pomocnik "Fiołków" wypowiedział się również na temat swojego rodaka Radamela Falcao, który w barwach Manchesteru United spisuje się słabo i ma na koncie tylko cztery gole. - Nie, to nie jest tak, że Kolumbijczycy mają problemy z tą ligą. Po prostu Premier League jest trochę inna niż na przykład Serie A czy Ligue 1. Moi rodacy są gotowi na grę na Wyspach Brytyjskich, po prostu potrzebujemy czasu, by pokazać, jak mocni jesteśmy.
O ile Cuadrado czasu ma pod dostatkiem, by pokazać Jose Mourinho i kibicom "The Blues", że warto na niego stawiać, o tyle przyszłość Falcao na Old Trafford wydaje się być przesądzona. Louis Van Gaal raczej nie zdecyduje się na wykupienie go z AS Monaco.
